Szalony mecz w Szczecinie! Pogoń podniosła się po fatalnym początku i oddaliła się od Cracovii
Pogoń Szczecin wygrała z Cracovią 5:2. W spotkaniu były dwa rzuty karne, dwa gole samobójcze i jedna czerwona kartka.
fot. Szymon Gorski/pressfocus
Mocne uderzenie na początek
Spotkanie rozpoczęło się od ofensywy Cracovii. Już w 5. minucie Cracovia wykonywała rzut karny po tym jak Leo Borges sfaulował we własnej szesnastce Filipa Rózgę. Jedenastkę na gola strzałem po rękach Valentina Cojocaru zamienił Benjamin Kallman. Już 6 minut później goście podwyższyli prowadzenie po szybkim ataku. Piękne progresywne podanie mijające obronę Pogoni zagrał Amir Al Ammari. Doszedł do niego Kallman i w sytuacji sam na sam drugi raz pokonał rumuńskiego bramkarza. Cracovia mogła prowadzić jeszcze wyżej, ale w 20. minucie Cojocaru interweniował po główce Micka van Burena.
Zabójcza końcówka połowy
Pogoń powoli podniosła się po przyjęciu ciosów Cracovii i zaczęła dochodzić do głosu. W 27. minucie Sebastian Madejski obronił strzał Efthymiosa Koulourisa. Po 9 minutach niegroźną próbę podjął Linus Wahlqvist. W 38. minucie spotkanie zostało przerwane z powodu starcia kibiców na trybunach. Mecz wznowiono po 5 minutach. Z powodu tej przerwy oraz wcześniejszej spowodowanej zadymieniem boiska arbiter doliczył do pierwszej połowy aż 7 minut. Czas ten maksymalnie wykorzystała Pogoń. W 2. minucie doliczonego czasu gry padł gol kontaktowy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główką zgrał Danijel Loncar, a do siatki trafił Fredrik Ulvestad. Tuż przed zejściem do szatni Portowcom udało się wyrównać. Po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego nieudaną próbę wybicia podjął Otar Kakabadze i skierował piłkę do własnej bramki. Pogoni udało się więc odrobić przed przerwą dwubramkową stratę.
Gospodarze wykorzystali szansę
W 49. minucie Cojocaru zatrzymał Kallmana. Od 63. minuty Cracovia musiała sobie radzić w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za trafienie wysoko podniesioną nogą głowy Koulourisa otrzymał van Buren. Po 11 minutach łatwe dla Madejskiego uderzenie z dystansu oddał Leo Borges. Pogoni ostatecznie udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 80. minucie sfaulowany w polu karnym Cracovii został Joao Gamboa. Rzut karny wykorzystał Koulouris. Po 2 minutach Portowcy podwyższyli prowadzenie po szybkim ataku. Grosicki próbował zagrać do Koulourisa , ale piłkę przeciął Virgil Ghita i tak jak Kakabadze w pierwszej połowie zaliczył trafienie samobójcze. Wynik meczu ustalił w ostatniej akcji meczu Ulvestad. Norweg doszedł do dośrodkowania z narożnika i strzałem z woleja drugi raz wpisał się na listę strzelców. (AC)