Szalone spotkanie w Budapeszcie
Podziałem punktów zakończyło się starcie Francuzów z Portugalczykami (2:2), który zakończyło zmagania w grupie F podczas mistrzostw Europy. Obie drużyny awansowały dzięki temu do 1/8 finału.
Benzema i Ronaldo strzelili po dwa gole (fot. Reuters)
Mecz w Budapeszcie miał być pięknym zwieńczeniem rywalizacji w „grupie śmierci” EURO 2020. Obie drużyny wciąż miały o co walczyć i dlatego można było w ciemno zakładać, że na wypełnionej po brzegi Puskas Arenie kibice będą świadkami wielkich emocji.
Faworytem byli oczywiście Francuzi, którzy jednak zaczęli nieco ospale. Nie było to niczym nowym, ponieważ od początku turnieju podopieczni Didiera Deschampsa prezentują właśnie taki futbol – być może nie do końca przepakowany fajerwerkami, ale niezwykle wyrachowany i do bólu skuteczny.
W 31. minucie Trójkolorowi znaleźli się jednak w odwrocie. Hugo Lloris dosłownie znokautował we własnym polu karnym Danilo i sędzia wskazała „na wapno”. Chociaż cało zdarzenie wyglądało dość dramatycznie, to finalnie skończyło się na strachu, ponieważ Portugalczyk po udzieleniu mu pomocy lekarskiej wrócił na boisko. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł z kolei niezawodny Cristiano Ronaldo, który pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie.
Jak miał pokazać czas, nie było to jedyny rzut karny, który został tego dnia podyktowany przez Mateu Lahoza. Kolejnego oglądaliśmy jeszcze w pierwszej połowie. Problem w tym, że było on niezwykle kontrowersyjny, a jak pokazały telewizyjne powtórki, można było mieć spore wątpliwości, czy Kylian Mbappe faktycznie był faulowany. VAR potwierdził jednak decyzję arbitra, a karnego na gola zamienił Karim Benzema.
Kiedy po zmianie stron Benzema dołożył drugiego gola, a w równoległym meczu Niemcy dość niespodziewanie przegrywali z Węgrami, Portugalia znalazła się za burtą turnieju. Wtedy jednak ponownie na wysokości zadania stanął Cristiano Ronaldo, który najpierw wypracował karnego, a następnie sam go wykończył.
Francuzi byli bliscy ponownego wyjścia na prowadzenie na nieco ponad kwadrans przed końcem zawodów, jednak dwukrotnie fenomenalnie w bramce Portugalii spisał się Rui Patricio, który najpierw zbił na słupek strzał Antoine’a Griezmanna, a następnie równie dobrze się spisał przy dobitce piłkarza FC Barcelony.
Wynik już ostatecznie się nie zmienił i po końcowym gwizdku piłkarze obu drużyn mogli się cieszyć z awansu do 1/8 finału. Francuzi zmierzą się ze Szwajcarami, natomiast Portugalczyków będzie czekać starcie z Belgami.
gar, PiłkaNożna.pl