„Święci” bez litości dla Evertonu
„Święci” w końcu pokazali się z bardzo dobrej strony na swoim stadionie. Southampton okazał się lepszy od pogrążonego w kryzysie Evertonu, wygrywając (3:1) i dopisując na swoje konto ważne punkty.
Spotkanie na St. Mary’s Stadium zapowiadało się niezwykle ciekawie, przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze, goście chcieli w końcu rozegrać dobre zawody przed własną publicznością, której w tym sezonie – mówiąc bardzo łagodnie – nie rozpieszczali. Po drugie, coraz głośniej spekulowano nad przyszłości Mauricio Pellegrino, który musiał w końcu odnieść efektowne zwycięstwo, by odsunąć od siebie widmo zwolnienia.
Po trzecie, a dotyczy to już Evertonu, to goście chcieli zmyć plamę po czwartkowym blamażu, kiedy to zostali na swoim terenie rozbici przez Atalantę Bergamo w Lidze Europy. Jak się okazało, już pierwsze minuty pokazały, że bliżej spełnienia swoich założeń będą gospodarze.
Na pierwszego gola musieliśmy czekać stosunkowo niedługo, bo do 18. minuty. To właśnie wtedy prowadzenie „Świętym” dał Dusan Tadić, który wykorzystał znakomity podanie od Ryana Bertranda i wpadając w pole karne posłał piłkę obok bramkarza.
Everton był w stanie odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, a do siatki trafił Gylfi Sigurdsson. Reprezentant Islandii popisał się pięknym uderzeniem z dystansu i nadzieja na korzystny wynik ponownie zagościła w serca kibiców przyjezdnych.
Druga połowa należała jednak do piłkarzy Southampton, a bohaterem gospodarzy został Charlie Austin, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Anglik w odstępie zaledwie sześciu minut wykorzystał dwa dośrodkowania z lewego skrzydła – najpierw Bertranda, a następnie Tadicia i dwoma strzałami głową pogrążył Everton.
Rozbitego przeciwnika dobił w samej końcówce Steven Davies i efektowna wygrana gospodarzy stała się faktem. „Święci” przesunęli się w ligowej tabeli na dziesiąte miejsce, natomiast Everton niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej.
gar, PiłkaNożna.pl