Olbrzymia niespodzianka, a przede wszystkim zawód. Śląsk Wrocław w eliminacjach wyglądał bardzo solidnie, jednak do Izraela razem z zawodnikami nie dotarła forma. Piłkarze Jacka Magiery zostali znokautowani 0:4 odpadają z eliminacji.
ZAMKNIJ
Robert Pich tym razem nie pomógł swojej drużynie (fot. 400mm.pl)
Śląsk jechał do Izreala mając niezły wynik z pierwszego meczu. Wrocławianie pokonali rywala 2:1 i zwycięstwo lub remis dawało im przepustkę do kolejnej rundy.
Niestety już od pierwszych chwil tego meczu gra Śląska kompletnie się rozsypała. Gospodarze w 2. minucie wyszli na prowadzenie. Szereg błędów popełniła defensywa Śląska, która pokazała poziom juniorski i przepuściła piłkę pod własną bramkę. Z piłką minął się również bramkarz polskiego klubu i Ansah bez trudu wpakował pierwszego gola.
W 7. minucie Hapoel Beer Szewa prowadził już 2:0. Ponownie zawiodła obrona Śląska, która przepuściła podanie do kompletnie niekrytego Ramziego Safuriego. Piłkarz drużyny gospodarzy wypracował pozycję strzelecką i pewnym uderzeniem po ziemi skierował piłkę do siatki.
Izraelczycy mieli wyraźną przewagę w pierwszej połowie, Śląsk próbował ruszyć z akcjami pod bramkę przeciwnika, jednak sytuacje były szybko tłumione przez graczy z Beer Szewy.
W 51. minucie Robert Pich mógł zdobyć kontaktowego gola, słowacki zawodnik w sytuacji sam na sam fatalnie chciał ominąć bramkarza i ten w porę zainterweniował. Niewykorzystane okazje lubią się mścić i już w 54. minucie Ansaha trafił do siatki i zapisał na swoje konto dublet.
Dzieła zniszczenia w 83. minucie dokonał Shviro, który otrzymał piłkę tuż przed Putnockym i prostym uderzeniem wpakował piłkę do siatki. Na tablicy pojawił się wynik 4:0 dla gospodarzy.
To koniec drogi eliminacyjnej Śląska Wrocław. Mimo dobrego wyniku w pierwszym spotkaniu zawodnicy Magiery nie zagrają jesienią w pucharach.
„Jestem trochę sfrustrowany”. Iordănescu nie ukrywał tego po Hibernian
Legia Warszawa pokonała 2:1 Hibernian w IV rundzie el. Ligi Konferencji. Po meczu trener legionistów Edward Iordănescu zabrał głos. – Jestem zadowolony, ale i trochę sfrustrowany – ocenił.
„Będziemy przygotowani na rewanż”. Trener Papszun po meczu z Ardą
Po skromnej wygranej z Ardą Kyrdżali 1:0 trener Rakowa Marek Papszun miał
ambiwalentne odczucia. Był zadowolony, że mimo nie najlepszego dnia jego zespół zdołałodnieść zwycięstwo, nie kryl jednak niedosytu z zaledwie jednobramkowej zaliczki przed rewanżem.