„Rzygać mi się chce”. Mocny apel Rafała Gikiewicza po meczu Widzew – Legia
Rafał Gikiewicz po spotkaniu Widzew – Legia stanął przed kamerami Canal+Sport, żeby odnieść się do pojawiających się w ostatnim czasie niepochlebnych komentarzy kibiców pod adresem jego i jego kolegów z szatni. Bramkarz nie gryzł się w język i poruszył niezwykle istotny społecznie temat.
W ostatnim zaległym meczu 31. kolejki PKO BP EkstraklasyWidzew Łódź przegrał na własnym stadionie z Legią Warszawa 0:2. Przy drugiej bramce dla Wojskowych bezpośrednio zawinił bramkarz gospodarzy, Rafał Gikiewicz.
Po ostatnim gwizdku sędziego Piotra Lasyka Gikiewicz nie bał się jednak stanąć przed kamerą. W rozmowie z Darią Kabałą-Malarz, reporterką Canal+Sport, doświadczony golkiper nie przebierał w słowach i odniósł się do tematu hejtu dotykającego jego i jego kolegów z drużyny.
– Rzygać mi się chce, jak słucham, co ludzie mówią, piszą, że w Widzewie nie ma zaangażowania, że my o nic nie gramy. Gramy o ogromne pieniądze, które mamy zapłacone za dane miejsce w tabeli. Jakby nie było tego zaangażowania, to uwierz mi, że mamy w szatni takie osoby, które by za ucho wytargały takiego delikwenta i by go nie było w szatni Widzewa. Więc przestańcie gadać głupoty, bo mi się rzygać chce – powiedział wyraźnie wzburzony Gikiewicz.
Przestańcie gadać głupoty, bo mi się rzygać chce. […] Klub potrzebuje czasu, będą duże zmiany, ale nie pozwolę obrażać siebie, swoich kolegów z szatni i z boiska, bo wszyscy dają tyle, ile mamy.
– Albo jesteśmy razem, jako kibice i zawodnicy, albo nie jesteśmy. Klub potrzebuje czasu, będą duże zmiany, ale nie pozwolę obrażać siebie, swoich kolegów z szatni i z boiska, bo wszyscy dają tyle, ile mamy. Przegrać mecz to nie jest nic złego, przeciwnik czasami jest lepszy – kontynuował.
– Piłka nożna to gra błędów, my dzisiaj te błędy popełniliśmy, ale… Kolejna prywata. W szkole mojego syna dziewczynka sobie odebrała życie. Przestańcie hejtować. Bo grupa ludzi usiądzie przed komputerem i pisze bzdury. Mamy młodszych zawodników w szatni. Wiem, jak oni to niektórzy przeżywają, więc lodu na głowę, a jak trzeba to rozpęd i w ścianę, bo Widzew raz wygra, raz przegra. To jest tylko sport, a my jesteśmy ludźmi – zakończył 37-latek. (JG)
Departament Logistyki Rozgrywek, na wniosek Rakowa Częstochowa, przełożył mecz 4. kolejki Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin, który był zaplanowany na 10 sierpnia (między spotkaniami 3. rundy el. Ligi Konferencji). Nowa data zostanie ogłoszona po zakończeniu kwalifikacji do pucharów.