ROMAN KOŁTOŃ: Prawdopodobieństwo, iż Yarek Gąsiorowski zagra dla Polski jest minimalne, ale i tak warto zastanowić się nad taką możliwością [FELIETON]
Lubię takie historie, jak Yarka Gąsiorowskiego. Tak jak fascynowały mnie przed laty historie Lukasa Podolskiego, czy Miro Klose, albo Emmanuela Olisadebe lub Eugena Polanskiego. Całkiem niedawno w reprezentacji Polski zadebiutował Matty Cash, choć poza korzeniami niewiele ma wspólnego z Polską. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobieństwo, iż Gąsiorowski zagra dla Polski jest minimalne, ale i tak warto zastanowić się nad taką możliwością.
Roman Kołtoń
Tomasz Hajto mówi jednoznacznie: „Trzeba walczyć o takiego piłkarza ze wszystkich sił!”. 62-krotny reprezentant Polski przy okazji jednego z Polsat Futbol Cast zaznaczył: „Yarek ma wielki talent. I już przymierzałbym 19-letniego obrońcę Valencii do pierwszej reprezentacji, a nie U-21, czy U-19. Może to skusiłoby zawodnika, gdyby przyjechał do niego Michał Probierz? Może PZPN powinien wynająć lożę na Mestalla i zaprosić rodziców? To spotęgowałoby wrażenie, że to naprawdę zabiegi na maksa, w które zaangażowani są i prezes PZPN i selekcjoner. Brakuje nam wartościowych obrońców, a przyciągnięcie takiego Yarka dałoby gwarancję jakości nie tylko tu i teraz, ale może na dekadę”.
WIELKI POTENCJAŁ
Po wypowiedzi Tomka wgryzłem się w temat. Javier Mercadale w „Relevo” pisze: „W czasie kryzysu zespoły szukają rozwiązań wewnątrz. W przypadku braku inwestycji i błyskotliwych transferów drużyna młodzieżowa staje się najważniejszym aktywem klubu. Przede wszystkim dlatego, że jej zdolność zapewnienia pierwszej drużynie zawodników zdolnych wnieść wkład na elitarnym poziomie, może zdecydować o uniknięciu katastrofy. Valencia jest doskonałym przykładem”.
Valencia w tym sezonie La Ligi jest w strefie spadkowej. Yarek Gąsiorowski zagrał 10 meczów do końca 2024 roku, w kilku z nich wyróżniając się. W La Liga ma już 24 występy, bo debiutował jeszcze w poprzednim sezonie. Hajto mówi: „Jak widzę sposób jego poruszania, jak radzi sobie pod presją, z technicznymi i fizycznymi graczami, to naprawdę widzę wielki potencjał”.
CZY HISZPANIE GO PUSZCZĄ?
Gianni nie jest skory do pochwał na wyrost. Sam grał na pozycji środkowego obrońcy i doskonale zdaje sobie sprawę, jak trudna to robota.
Gąsiorowski aż 15 razy zagrał w reprezentacji Hiszpanii do lat 17. Teraz już w dwóch edycjach mistrzostw Europy grał w reprezentacji Hiszpanii do lat 19! W 2023 roku Hiszpanie – z Gąsiorowskim w składzie – skończyli turniej w półfinale, przegrywając z Włochami 2:3. W 2024 w półfinale z Italią poradzili sobie, wygrali także finał z Francją!
Gąsiorowski zagrał już 23 spotkania w reprezentacji U-19, strzelając aż 7 goli. Oglądałem niedawno najlepsze momenty Yarka na YouTube i widziałem te gole – naprawdę ma zmysł w szesnastce rywala! Trochę w tym przypomina Tomka Hajtę, który w drużynie narodowej strzelił 6 bramek. Pytanie, czy taki talent Hiszpanie wypuszczą? Ojciec piłkarza Robert Gąsiorowski wystąpił niedawno w „Foot Trucku” i przyznał:
„Yarek jest Hiszpanem, a ja jestem Polakiem. Nie mogę mu dyktować, co ma zrobić. Gdy hiszpańska federacja powołała Yarka do U-17, to odezwał się też PZPN. I to były poważne zapytania. Dla mnie, jak zadzwoniła Polska, to było fantastyczne! Jednak Yarek nie mówi po polsku. Mama jest Hiszpanką. Gdy ja pracowałem, to mama brała na siebie wychowanie i wożenie na treningi. Yarek początkowo chciał zostać bramkarzem, ale żona żartowała, że jak chcesz grać w piłkę, to na pewno nie po to, żeby być bramkarzem, bo to kosztuje ją zbyt wiele nerwów”.
CZAS NA HIERARCHIĘ
Mama Yarka, Rosario Hernandis pochodzi z Polina de Jucar, miejscowości w regionie Walencji. Z panem Robertem – według „Relevo” – poznała się w firmie produkującej cytrusy. Hiszpański magazyn pisze: „To skromna rodzina o ugruntowanych wartościach. Mama kiedyś miała piekarnię, a teraz pracuje jako katechetka i jest członkiem stowarzyszenia onkologicznego”.
Prawie rok temu Nacho Sanchis w „Relevo” tak pisał: „2023 rok był czasem eksplozji w barwach Valencii talentów Javiego Guerry i Cristhiana Mosquery. Rok 2024 będzie czasem Yarka Gąsiorowskiego. Jego talent wskazuje wyraźnie, że może stać się gwiazdą ligi”.
Rok 2025 może stać się czasem Yarka w reprezentacji Polski? Myślę, że wątpię… Choć „Relevo” – hiszpański magazyn piłkarski w internecie – zaznacza: „Gąsiorowski w przyszłości może grać dla Polski. W tej chwili jednak widać wyraźnie, że pokonuje etap za etapem w reprezentacji Hiszpanii. Wspiął się na poziom U-19. W przyszłości przekonamy się, czy nadal będzie się liczył dla futbolu hiszpańskiego. Jeśli nie, to pewnie odpowie na wezwanie Polski”.
To chyba celna puenta. Hasło, które rzuca Tomek Hajto jest tyleż pożyteczne, co mało realne. Uzmysławia, w jak trudniej sytuacji kadrowej jest reprezentacja Polski u progu eliminacji MŚ 2026. Jesienią 2024 roku Michał Probierz eksperymentował na maksa. Czas na hierarchię, która pozwoli złapać stabilizację. I uniknąć kompromitacji, bo tak można określić grę w obronie w ostatnim półroczu, jeśli chodzi o biało-czerwonych.
PZPN moze złożyć powazna ofertę gry dla reprezentacji Polski i jeżeli Yarek Gąsiorowski podziekuje to sprawa jest jasna.Z niewolnika nie ma pracownika. Sam Yarek Gąsiorowski musi wyrazić chęć reprezetowanie braw BIALO-CZERWONYCH Z ORZEŁKIEM NA PIERSI. Sam pilkarz chce grać dla rep Hiszpanii takie są informacje w mediach.
Musimy o niego powalczyć. Kilka razy oglądałem Valencię i Yarek zrobił świetne wrażenie. Taki stoper jest potrzebny kadrze. Ale nie spodziewam się, żeby betonowy Kulesza w ogóle cokolwiek zdziałał