Raków wygrywa z Qarabagiem!
Raków prowadził 2:0, później Qarabag błyskawicznie wyrównał wynik. Sonny Kittel zadebiutował w drużynie Rakowa i z marszu stał się bohaterem – jego fantastyczne trafienie sprawiło, że Raków znacznie zbliżył się do gry jesienią w europejskich pucharach.
Raków z zaliczką przed rewanżem (fot. 400mm.pl)
To był niezwykle emocjonujący wieczór pod Jasną Górą. Raków Częstochowa w ostatnich minutach wydarł zwycięstwo w starciu z Qarabagiem Agdam.
Początek meczu był niezwykle aktywny. Pierwsze minuty należały do piłkarzy Qarabagu, ale Raków szybko przejął inicjatywę i był zespołem wiodącym. Obie drużyny tworzyły bardzo dobre okazje strzeleckie. Nieco bliżej gola byli przyjezdni, ale ostatecznie szwajcarski sędzia po raz ostatni w pierwszej połowie gwizdnął przy wyniku 0:0. Rozjemca tego spotkania był najmocniej negatywną postacią meczu pod Jasną Górą. Szczególnie w pierwszej połowie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami i nie interweniował przy wyraźnych przewinieniach.
Po przerwie intensywność meczu została na tym samym poziomie. Raków już w 55. minucie objął prowadzenie po bramce samobójczej. Cəfərquliyev dosłownie wybił piłkę z rąk swojego bramka i dość w nietypowy sposób wbił „swojaka”.
Na kolejną bramkę Medalików trzeba było poczekać do 71. minuty. Fabian Piasecki bardzo sprytnym uderzeniem głową skierował piłkę do siatki. Błąd, a w zasadzie kabaretowe zachowanie zaliczył bramkarz Szachrudin Magomiedalijew, który skiksował i dzięki temu piłka trafiła do siatki.
Stare, piłkarskie porzekadło głosi, że wynik 2:0 to niebezpieczny wynik. Niestety Raków dobitnie się o tym przekonał. Raptem chwilę po tym, gdy gospodarze wypracowali wynik 2:0, Qarabag strzelił dwa gole. To między innymi skutek rozkojarzenia graczy polskiej drużyny i szeregu błędów, zarówno w stracie piłki jak i złym ustawieniu się na placu gry. Podwójnie na listę strzelców wpisał się Redon Xhixha.
Do końca meczu jeszcze sporo się działo. Zarówno Qarabach jak i Raków miał dobre okazje do strzelenia decydującego gola. Najlepsza okazję w 88. minucie miał Tudor, ale piłkę po jego strzale obrońcy Qarabagu wybili niemal sprzed linii bramkowej.
W doliczonym czasie gry bohaterem Rakowa został Sonny Kittel. Nowy zawodnik Medalików zadebiutował w barwach mistrza Polski w drugiej części spotkania. Doświadczony pomocnik przymierzył zza pola karnego i świetnym uderzeniem skierował piłkę wprost do siatki bramki Qaarabagu.
Kwestia awansu pozostaje w pełni otwarta, jednak Raków jedzie do Azerbejdżanu z nieznaczną zaliczką.
PiłkaNożna.pl