Probierz nie jest cudotwórcą
– Nie jestem cudotwórcą – skwitował Michał Probierz pytanie jednego z dziennikarzy na konferencji prasowej po remisie z Mołdawią.
Probierz już wie co znaczy praca z najważniejszą reprezentacją.
Praca selekcjonera jest specyficzna. Czasu na treningi jest jak na lekarstwo, a oczekiwania wszystkich przerośnięte. Niezależnie od tego wszyscy kibice reprezentacji Polski oczekiwali sześciu punktów w dwumeczu z outsiderami grupy, a mówiąc szerzej europejskiego futbolu.
Z Wyspami Owczymi wygrać się udało, choć gra biało-czerwonych nie była porywająca. Z Mołdawią już tak dobrze nie było. Remis ze wskazaniem na gości – tak można ocenić niedzielne spotkanie rozegrane na Narodowym, który kiedyś był twierdzą nie zdobycia.
Najlepszy piłkarz Mołdawii gra w SC Heerenveen. Jeżeli chodzi o Polaków to nie ma nawet z czym porównywać. Tymczasem w trakcie spotkania różnice klubowe się zatarły. W pierwszej połowie to drużyna Probierza długimi fragmentami biegała za piłką. Po przerwie tak naprawdę fragment dominacji Polski trwał kilku minut. Pozostałe fragmenty spotkanie to wszechobecny marazm.
Polacy wciąż mogą marzyć o awansie na mistrzostwa Europy. Tylko po co na nie jechać? Z taką grą jak z Mołdawią biało-czerwoni nie będą mieli tam czego szukać. Probierz nie wywrócił pierwszymi powołaniami kadry do góry nogami, a najwyższy ku temu czas.
PilkaNozna.pl