Liverpool rozegrał we wtorek mecz kontrolny z Tranmere Rovers (3:2), który był jednym z etapów przygotowań do nowego sezonu. W bramce „The Reds” wystąpił Loris Karius, który ponownie popełnił poważny błąd.
Demony Lorisa Kariusa powróciły (fot. Kai Pffafenbah / Reuters)
Wtorkowe spotkanie było dla Kariusa pierwszym dla Liverpoolu od czasu pamiętnego finału Champions League. Niemiec popełni wtedy dwa bardzo poważne błędy, a jego drużyna przegrała z Realem Madryt. Przez ostatnie tygodnie bramkarz robił wszystko, by zostawić złe wspomnienia za sobą, jednak to co stało się w meczu z Trenmere, otworzyło rany na nowo.
W 71. minucie wspomnianego meczu a bramkę Liverpoolu z rzutu wolnego uderzył Oliver Norburn i chociaż piłka leciała wprost w ręce Kariusa, to ten nie zdołał jej złapać, a do nieporadnie dobitej futbolówce dopadł przeciwnik i strzelił gola.
Głos w sprawie swojego podopiecznego zabrał Juergen Klopp, który postanowił wziąć go w obronę. – To niestety może się zdarzać do czasu, aż Loris nie rozegra jakiegoś fantastycznego meczu. Widziałem takie sytuacja z pół tysiąca razy – powiedział.