Plan został wykonany i Polacy pozostają w Dywizji A Ligi Narodów. Reprezentacja Polski nie była stroną dominującą w meczu z Walią, jednak wygrała w Cardiff po golu Karola Świderskiego.
ZAMKNIJ
Kolejny gol Świderskiego, tym razem na wagę wygranej (fot. 400mm.pl / Piotr Kucza)
Od początku dynamika rozegrania meczu stała na wysokim poziomie, choć gra koncentrowała się w obrębie środka pola. Walijczycy grali bardzo fizycznie jak przystało na ich styl gry. Arbiter często zatrzymywał grę, jednak mimo stanowczych przewinień wyspiarzy łotewski arbiter był oszczędny w kartkach.
Dopiero w 19. minucie świetną sytuację na zdobycie gola miał Szymon Żurkowski. Pomocnik polskiej kadry został uruchomiony fantastycznym podaniem Zielińskiego i Żurkowski wychodził na pozycję sam na sam. Kompletnie się pogubił i nie zdołał nawet oddać strzału, obrońcy szybko wybili piłkę z obrębu pola karnego. W 27. minucie Zieliński centrował w pole karne z rzutu wolnego i akcje zamykał Lewandowski, jednak piłka po strzale głową wpadła do koszyczka bramkarza.
Później jednak do głosu dochodziła reprezentacja Walii, która kilkukrotnie zagroziła bramce Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz w miarę dobrze wypełniał swoje obowiązki i wyłapywał piłki przy akcjach gospodarzy. Polacy nie potrafili wyjść z dobrą akcją. Tylko Piotr Zieliński był wyróżniającą się postacią naszej drużyny w pierwszej części spotkania. Fatalnie grał Grzegorz Krychowiak, który popełniał szereg błędów i często tracił piłkę. Pod kreską znów był Kamil Glik, Robert Lewandowski za to był skutecznie odcięty od gry przez Walię. Pierwsza połowa była kalką gry Polaków z meczu z Holandią.
W drugiej połowie postawa Polaków się poprawiła i biało-czerwoni żwawiej podchodzili pod bramkę Walijczyków i budowali coraz lepsze akcje. W 58. minucie polska drużyna objęła prowadzenie w Cardiff. Jakub Kiwior posłał świetną piłkę do Roberta Lewandowskiego ustawionego tuż przed polem karnym. Kapitan polskiej kadry od razu odegrał do wybiegającego Świderskiego i napastnik pokonał bramkarza gospodarzy.
Po przerwie brakowało klarownych sytuacji na zdobycie gola. Więcej szans miała Walia, jednak kapitalną pracę między słupkami wykonywał za to Wojciech Szczęsny, który być może zagrał swój najlepszy mecz w reprezentacji Polski. Pierwszy bramkarz reprezentacji zaliczył kilka świetnych interwencji, ratując przy tym wynik meczu.
Polacy dowieźli wynik do ostatniego gwizdka sędziego, choć w końcówce meczu Walijczycy narzucili bardzo wysoki pressing i piłka po uderzeniu Bale’a odbiła się od poprzeczki. Biało-czerwoni utrzymali się w Dywizji A Ligi Narodów i i zaliczyli lekki progres względem ostatniego blamażu z Holandią, choć dalej forma naszych piłkarzy znacznie odstaje od oczekiwań.
Media: Hiszpański trener dołączy do sztabu Urbana!
Wielkimi krokami zbliża się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski za kadencji Jana Urbana. Tymczasem 63-latek kompletuje sztab szkoleniowy, do którego dołączy Hiszpan.