Pogoń nie odczarowała PGE Narodowego. Kto zawiódł najbardziej u Portowców? [OCENY]
Portowcy znowu nie zdobyli trofeum. Na przestrzeni całego spotkania momenty dobrej gry nie wystarczyły. Kto zaprezentował się najlepiej i najgorzej w skali od 1-6?
Valentin Cojocaru – 4. Golkiper szczecińskiej drużyny, mimo że zaczął od sprokurowania rzutu karnego, z każdą kolejną minutą rósł. Swój błąd naprawił świetną interwencją po strzale Guala z 11. metra, a w kolejnych minutach dalej robił, co mógł, żeby pomóc swoim kolegom i sięgnąć po trofeum.
Linus Wahlqvist – 2. Szwedowi można zarzucić to samo co wszystkim graczom z defensywy Pogoni – brak komunikacji. Od początku spora nerwowość w podejmowanych decyzjach oraz mało gry do przodu, z czego boczni obrońcy szczecinian słyną.
Danijel Loncar – 2,5. Za bramkę wyrównującą trzeba oczywiście chwalić. Aczkolwiek nie można zapominać o złamaniu linii przy trafeniu Szkurina na 3:1. Marne to pocieszenie, ale był to najlepszy gracz z ostatniej linii Portowców.
Leo Borges – 2. Może i Brazylijczyk nie popełnił takiego „wielbłąda”, jak przed rokiem w starciu z Wisłą. Ale komunikacja z kolegami w obronie, złamanie linii przy bramce na 1:0 dla Legii idą na konto stopera Dumy Pomorza.
Leonardo Koutris – 1. Finał przegrała cała drużyna. Natomiast jeśli mielibyśmy się doszukać najgorszego ogniwa w ekipie ze Szczecina, to zdecydowanie byłby nim grecki lewy obrońca. Dwa gole dla Legii padły po jego błędach, co okazało się kluczowe dla końcowego wyniku.
POMOCNICY
Joao Gamboa –2. Portugalczyk był dzisiaj kwintesencją słabego środka pola drużyny trenera Kolendowicza. Gubił krycie i co chwilę musiał ratować się faulem. W efekcie pod koniec pierwszej połowy otrzymał żółtą kartkę.
Adrian Przyborek –2,5. Najmłodszy gracz na murawie w barwach Pogoni nie będzie dobrze wspominał meczu w Warszawie pod kątem indywidualnym. Niemal każda jego próba wejścia w pojedynek na skrzydle kończyła się stratą. Brakowało strzałów oraz kluczowych podań, co dla skrzydłowego powinno być priorytetem.
Fredrik Ulvestad – 2,5. Norweg mimo ogromnych trudów w związku z przewagą Legii w środku pola nie pękał. Pokazywał się do gry, jak zwykle schodząc na skrzydła. Jednak druga linia przez Pogoń została przegrana i Ulvestad ma w tym wydatny wpływ. A gdy miał zareagować w defensywie, często bywał tak jak koledzy po prostu spóźnieni.
Rafał Kurzawa – 2,5. Były gracz Górnika Zabrze jako pierwszy swoim strzałem w obramowanie bramki dał sygnał do powrotu. Jednakże był to jeden z nielicznych momentów, w którym środkowy pomocnik mógł pokazać swoje boiskowe walory.
Kamil Grosicki – 3. Nie miał kapitan Pogoni łatwego życia od początku spotkania. Mało go było w pierwszej połowie, ale gdy już przyszedł jego moment z piłki stojącej, to na centymetry dośrodkował piłkę do Loncara, który trafił na 1:1. Jak zwykle walki i zaangażowania Grosickiemu odmówić nie można. Natomiast dzisiaj nie wystarczyło to na sięgnięcie po pierwsze trofeum w barwach Pogoni.
NAPASTNIK
Efthymios Koulouris – 3. Od Greka po ostatnich wyczynach w Ekstraklasie oczekiwano bardzo dużo. Oczywiście bardzo słusznie, w końcu to gwiazda nie tylko Pogoni, ale i całej ligi. Napastnik miał problemy w pierwszej połowie, ale swoją sytuację po przerwie wykorzystał. Aczkolwiek tak jak w przypadku całej Pogoni – to było za mało.
ZMIENNICY
Marcel Wędrychowski – 2,5. Miał dać impuls do jeszcze bardziej agresywnego i zdecydowanego podejścia. Tego jednak w poczynaniach skrzydłowego brakowało. Jego wejście było praktycznie anonimowe.
Kacper Smoliński – Doceniamy gola honorowego, ale grał za krótko, aby młodzieżowca ocenić.
Feio odniósł się do swojej przyszłości. „Dzisiaj są rzeczy ważniejsze”
Goncalo Feio udzielił krótkiej wypowiedzi po tym, jak jego drużyna sięgnęła po trofeum Pucharu Polski. Portugalczyk przede wszystkimbył pytany o swoją przyszłość przy Łazienkowskiej.