Przejdź do treści
Pierwsze koty za płoty

Ligi w Europie Świat

Pierwsze koty za płoty

Mecz reprezentacji Niemiec z Liechtensteinem w ramach eliminacji mistrzostw świata był wyjątkowy ze względu na osobę Hansa-Dietera Flicka. Były trener Bayernu Monachium zadebiutował w roli szkoleniowca narodowej drużyny. 

Hansi Flick może mieć powody do zadowolenia. Zwycięstwo w debiucie, o które jednak łatwo nie było. (fot. Reuters)



Miało być szybkie, łatwe i przyjemne zwycięstwo. Owszem, zwycięstwo było, ale ani szybkie, ani łatwe, ani przyjemne. Skazywany na porażkę Liechtenstein postawił przed własną bramką autobus, którego przestawienie w inne miejsce, napsuło Niemcom sporo krwi.

Nasi zachodni sąsiedzi – rzecz jasna – od początku do końca byli stroną dominującą. Statystyki nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Posiadanie piłki: 85 do 15 procent. Strzały: 30 do 2. Podania: 750 do 129. Różnica klas była aż nadto widoczna. 

Jedyny problem dla „Die Mannschaft” stanowiło strzelenie goli. Ostatecznie, padło ich tylko dwa, choć przy lepszej skuteczności, powinno ich paść co najmniej jeszcze kilka. 

Niemcy objęli prowadzenie dopiero w 41. minucie. Jamal Musiala obsłużył prostopadłym podaniem wbiegającego w pole karne Timo Wernera, a ten wygrał pojedynek sam na sam z golkiperem.

Podwyższenie i zarazem ustalenie końcowego rezultatu spotkania nastąpiło w 77. minucie, kiedy to Leroy Sane mocnym strzałem po ziemi w kierunku dłuższego słupka wpisał się na listę strzelców.

Tak oto wyglądał debiut Hansiego Flicka w roli samodzielnego szkoleniowca reprezentacji Niemiec. Debiut niezbyt efektowny, ale niewątpliwie efektywny. Zwycięstwo, trzy punkty, awans na drugie miejsce w tabeli są faktami. Prawdziwa weryfikacja nastąpi jednak za trzy dni, gdy nasi zachodni sąsiedzi zmierzą się z liderującą w grupie Armenią.

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024