Piękny gest w Betclic 1. Lidze. „To miało bardzo duże znaczenie dla mnie i mojej żony”
W poniedziałek, 12 maja, Wisła Płock pokonała u siebie 1:0 Arkę Gdynia w 32. kolejce Betclic 1. Ligi. Przed meczem zawodnicy obu drużyn zaprezentowali transparent z hasłem: Say no to racism. Trener zespołu gospodarzy, Mariusz Misiura, odniósł się do tego na konferencji prasowej.
Chodzi o zdarzenie z początku maja, przed meczem Wisły Płock z Wisłą Kraków. – Moja żona pochodzi z Kenii. Mamy dwuletnie dziecko. W czasie zwykłego spaceru, w jakiś sposób została zaatakowana słownie. Dwójka czy trójka młodzieży w wieku 10 – 16 lat zaczęła bardzo brzydko do niej mówić, używając słów rasistowskich. Zaczęli ją śledzić, zajeżdżać drogę. Całe szczęście, że nie doszło do niczego poważniejszego– tłumaczył wówczas Mariusz Misiura.
Trener Nafciarzy rozpoczął poniedziałkową konferencję prasową, po wygranej z Arką, od podziękowań.
– Rozpocznę od podziękowań dla klubu, w którym pracuję,dla prezesów Sadczuka i Wiącka,dla dyrektora, dla wszystkich pracowników, czy marketingu, czy administracji, którzy wykonali piękny gest przed meczem. Tak samo grupie Orlen, pani Kołuckiej, która się ze mną kontaktowała i wiem, że wspierała tę akcję. Tak samo prezydentowi miasta Płock, wszystkim kibicom – mówił Misiura.
– Myślę, że to miało bardzo duże znaczenie dla mnie i mojej żony, ponieważ 9 tysięcy widzów oglądało to spotkanie na żywo. Jeżeli każda osoba przekaże jedną czy dwie wiadomości do dwóch osób o tym, by nie być agresywnym w stosunku do ludzi z innym kolorem skóry, to mam nadzieję, że efekt będzie osiągnięty. I moja żona, i inne osoby o innym kolorze skóry, będą się czuły bezpiecznie w Płocku – dodał szkoleniowiec Wisły.
– Spędzam bardzo dużo czasu w klubie, chcę robić, co tylko mogę i co jestem w stanie, by rozwinąć każdego zawodnika, drużynę. Chciałbym czuć, by moja żona, spacerując po parku czy wychodząc, by pobawić się z dzieckiem na placu zabaw, czuła się bezpiecznie. Raz jeszcze dziękuję za ten gest, bardzo to doceniam i na pewno tego nie zapomnę. Jestem dumny i szczęśliwy, że tutaj pracuję i z wami jestem – powiedział Misiura. (MZ)