Towarzyski mecz z Niemcami jest ostatnim w biało-czerwonych barwach dla Jakuba Błaszczykowskiego. Jak będzie wyglądało pożegnanie 109-krotnego reprezentanta Polski?
– „Chcemy, żeby to był dzień wyjątkowy. Na pewno pojawią się rzeczy, do których przywykliśmy na przykład podczas pożegnań Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego czy Łukasza Piszczka. Będą koszulka z liczbą meczów, szpaler, oklaski, skandowanie nazwiska, ale też rzeczy wizualne, o których nie chcę dziś mówić, a na pewno będą wyglądać bardzo ładnie” – powiedział Łukasz Wachowiak, sekretarz generalny PZPN, w rozmowie z TVP Sport.
Selekcjoner Fernando Santos wystawił Błaszczykowskiego w pierwszym składzie na mecz z Niemcami. Planowo „Kuba” ma rozegrać symboliczne 16 minut, a to oczywiście za sprawą numeru, jaki zawsze nosił na koszulce. Niewykluczone jednak, że spędzi więcej minut na boisku. To do niego należy decyzja, ile chce zagrać.
– „To Kuba zadecyduje o swoim jutrzejszym występie. W zależności od tego, jak ustalimy to w ostatniej chwili i tego jak się będzie czuł, taki będzie jego jutrzejszy występ” – wyjaśniał na konferencji prasowej Santos.
Trudno jednak oczekiwać, że Błaszczykowski będzie obecny na murawie dłużej niż kwadrans, biorąc pod uwagę fakt, że w obecnym sezonie zagrał w sumie… właśnie 16 minut na poziomie I ligi w barwach Wisły Kraków (7 z Podbeskidziem i 9 z Górnikiem Łęczna). Dodatkowo należy pamiętać, że prawie 38-letni „Kuba” wraca po półtorarocznej przerwie spowodowanej zerwanymi więzadłami krzyżowymi w kolanie.
Niemniej jednak, niezależnie od tego, ile ostatecznie zagra oraz jaki padnie wynik, będzie to dla niego z pewnością wyjątkowy dzień, podsumowujący marzenie, o którym śnił jako młody chłopiec.
jbro, PilkaNozna.pl