Organizacja plus skuteczność
Nikt nie ma wątpliwości, jaki styl zaprezentuje Barca w dzisiejszym starciu o Puchar Króla na Vicente Calderon: taki jak zawsze mianowicie. Warto natomiast pochylić się nad zagadnieniem, jak Mauricio Pellegrino i jego piłkarze z Deportivo Alaves zamierzają Barcelonie rzucić kłody pod nogi.
Areną finału Pucharu Króla będzie madryckie Estadio Vicente Calderon
– Mówi się, że jeśli gwiazdy blaugrany mają swój dzień, to nikt ich nie zatrzyma. Ale to od nas zależy, czy będą miały dobry dzień, czy nie – powiedział pomocnik zespołu z Kraju Basków Victor Camarasa. Te słowa dobrze ilustrują nastawienie zespołu, który nie zamierza wyjść na boisko jak na ścięcie, lecz by konsekwentnie sypać piasek w tryby barcelońskiej maszyny. – Sposób na zwycięstwo jest prosty: organizacja plus skuteczność – wyjawił Ibai Gomez. – Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której o wyniku tego spotkania zadecydują detale – to z kolei słowa Pellegrino. Jak te deklaracje przełożą się na praktykę, na obraz gry?
Alaves wygrało na Camp Nou w lidze 2:1, za to przegrało 0:6 u siebie. W tym drugim meczu cztery gole straciło po kontratakach Barcy. A więc najważniejsze będzie, by w ogóle nie stwarzać rywalowi możliwości przeprowadzenia szybkiego ataku. Jak to jednak zrobić, nie rezygnując z atakowania większą liczbą zawodników niż cztery? To pokazał w ostatniej kolejce Eibar, który, choć przegrał 2:4, w pewnym momencie prowadził 2:0. Piłkarze Jose Luisa Mendilibara robili wszystko by po stracie piłki odzyskać ją zanim dotrze ona do napastników Barcy. Wściekle atakowani byli więc jej pomocnicy oraz obrońcy i często udawało się pozbawić ich piłki. Luis Enrique musi spodziewać się tego samego ze strony Alaves. Z kolei ataki ekipa z Eibar przeprowadzała najczęściej skrzydłami, starając się by każde natarcie zakończyło się zagraniem w pole karne. Taka zasada zostanie zapewne zastosowana także przez Alaves.
– Nie jesteśmy faworytami, nie mamy się czego bać – stwierdził też Camarasa. A szef jednego z klubów kibica klubu z Vitorii, Alfonso Garcia, oświadczył: – Już jesteśmy zwycięzcami. Jeśli nie zdobędziemy pucharu, też będziemy się cieszyć… Wynika z tego jasno, że zachowując dyscyplinę taktyczną podopieczni Pellegrino nie będą wzdragali się atakować. Barcelona musi wygrać, Alaves może. Na pierwszy puchar w historii tego klubu czeka cała Vitoria. Do Madrytu, by in situ wspierać Deportivo Alaves, wybiera się 25 tysięcy mieszkańców tego miasta, a więc jedna dziesiąta populacji!
– Przeciwko wielkim zespołom najważniejsze jest by dobrze zacząć – skonkludował Pellegrino. Emocje zaczną się więc od pierwszej minuty. Transmisja od 21.15 w Canal+Sport2. Będę komentował wraz z Rafałem Wolskim.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”