
Najnowsze

Ważne zmiany w klubie Ekstraklasy! Roszady na samej górze
Ekstraklasa

Lewandowski zagra przeciwko Realowi? Są nowe informacje!
La Liga

Oficjalnie: Napastnik wróci do Śląska! Koniec wypożyczenia i powrót z Australii
Ekstraklasa

Zieliński i Zalewski w elitarnym gronie. Polskie przygody w finale Ligi Mistrzów
Liga Mistrzów
Mi nasuwa się tylko jedno zdanie „marzeniami żyłem jak król”. Jako naród i kibice co wielką imprezę szykujemy się na mistrzów, a potem zaczynamy przygotowania do następnej imprezy. A tymczasem może warto nieco zluzować? Nie mamy ani wykonawców, gdyż po za kilkoma wyjątkami nasi zawodnicy są słabi indywidualnie, taktycznie i mentalnie. Trenerzy to to raczej ludzie z łapanki, którzy nie mają pojęcia jak się gra na zachodzie, który chcemy gonić i ogrywać i jesteśmy przywiązani do nazwisk. Czy gra, czy nie gra, czy prezentuje piach – ma nazwisko – jedzie. Także raczej to drużyna bez perspektyw i bez przyszłości.
Nie raczej, lecz na pewno. I nie z honorem, a z humorem, grajki śmiechu warte.
Choć Nikola Zalewski był jasnym punktem!
A ja widzę w nich potencjał. Pamiętajmy, że są po kilku udarach. Jeżeli wyciągniemy odpowiednie wnioski, że autobus jest dobry na krótkie wyprawy i że może Francja zagrała słabiej bo jej w tym pomogliśmy… a pracą poprawimy odbiór i dokładność to wtedy przyjdzie większa pewność siebie i lepsza gra
Po ostatniej przegranej Mariusza Masternaka o tytuł mistrza świata w boksie jego promotor, Andrzej Wasilewski, indagowany przez reportera o pięknej porażce jego podopiecznego wypalił zirytowany: ”Piękne porażki zostawmy polskim piłkarzom!”. Coś w tym jest. Kolejny beznadziejny występ w wielkiej imprezie (w XXI wieku tylko w jednej z nich, w ME w 2016 roku udało nam się wyjść z grupy…) a tu redaktor, za przeproszeniem, bredzi o odpadnięciu z honorem (dodajmy, że remis uzyskany został dzięki rzutowi karnemu za mocno naciągany faul…). Przy czym jako oczywistość bierze fakt, że grupę wygrywa Austria, z porównywanym przecież do nas potencjałem. Zresztą przeglądając historię ostatnich wielkich imprez zawsze trafia się ekipa(y), która z przeciętnym składem robi furorę. A u nas zawsze to samo: wystraszeni, słabi fizycznie i kondycyjnie piłkarze, trenerzy trzymający się tych samych nazwisk (taki Bednarek, w każdym turnieju zawala nam bramkę!), nie reagujący na boiskowe wydarzenia, z kosmetycznymi, zazwyczaj pod koniec meczu zmianami. Cóż, ja deklarację Probierza o ”podążaniu raz obraną drogą”, nawet jeśli jest to wyciągnięte z kontekstu, odbieram jako zapowiedz kontynuacji niepowodzeń…
W 2022 Katar jeszcze wyszli z grupy
Chyba że liczysz to jako wyczołganie
Racja. Mea culpa, zapomniałem o tym ”sukcesie’…
Redaktorze, oglądaliśmy różne mecze. W tych co ja oglądałem wynik dało się przeczytać po pierwszych pięciu minutach.