Odkrycie Roku – NOMINACJE
Nicola Zalewski, ubiegłoroczny laureat, przełamał dziesięcioletnią dominację przedstawicieli polskich klubów. Również tym razem po tytuł Odkrycia Roku może sięgnąć zawodnik już występujący za granicą. Krajową konkurencję ma jednak godną. Transmisję z ogłoszenia wyników Plebiscytu „PN” przeprowadzi Polsat Sport.
MARCIN BUŁKA
12 miesięcy temu eksperci z portalu Transfermarkt wyceniali Bułkę na 2 miliony euro. Dzisiaj – na 15. W Ligue 1 występuje tylko dwóch bardziej wartościowych bramkarzy: Donnarumma z PSG oraz Chevalier z Lille. Progres, jaki w 2023 stał się udziałem zawodnika Nicei, jest kolosalny. A właściwie należy mówić o półroczu, bo wiosną Bułka pełnił funkcję zmiennika Kaspera Schmeichela.
Imponuje tempo i styl metamorfozy Polaka. Wkroczył między słupki bez cienia zawahania, roztaczając wokół siebie aurę wysokiej klasy fachowca. Szybko udowodnił, że nie tylko sprawia takie wrażenie, ale faktycznie nim jest. Od pierwszej kolejki zbierał pochlebne recenzje, obronieniem dwóch rzutów karnych z Monaco rozkochał w sobie Riwierę Francuską. W pewnym momencie notował grubo ponad 700-minutową serię bez straconego gola w Ligue 1. Listopadowy debiut w reprezentacji też należy zaliczyć na plus.
Obecność 24-latka w gronie nominowanych do Odkrycia Roku może budzić wątpliwości, jednak w tym przypadku nie wiek, lecz moment zaistnienia na dużej scenie odgrywa decydującą rolę. Do niedawna Bułka pozostawał niespełnioną obietnicą. Wiele słyszało się o jego możliwościach, tyle że nie było okazji, aby się o nich przekonać. Przed rokiem 2023 golkiper rozegrał zaledwie 26 spotkań w seniorskiej piłce, i to w czterech klubach.
DOMINIK MARCZUK
Kiedy pół roku temu dołączał do Jagiellonii, wyglądało to na transfer, jakich wiele: zawodnik do zwiększenia rywalizacji, mający pomóc w wypełnieniu wymiaru minut młodzieżowców. Zwłaszcza że w drugo- i pierwszoligowej Stali Rzeszów dał się poznać jako gracz interesujący, któremu jednak daleko było do statusu wiodącej postaci.
Tymczasem jesień pokazała, że do Białegostoku przyjechał piłkarz co się zowie. Marczuk od razu wywalczył miejsce w nowym zespole, stając się bardzo istotnym elementem układanki trenera Adriana Siemieńca. Jak Jaga w pierwszej części rozgrywek spisywała się znacznie powyżej oczekiwań, tak ligę oczarowywał 20-latek. Najlepszy w tej chwili asystent w Ekstraklasie odznacza się nie tylko liczbami. Zaimponował szybkością przemieszczania się z piłką przy nodze, a także uniwersalnością: w Rzeszowie był prawym obrońcą, w ostatnich miesiącach zaś błyszczał głównie jako skrzydłowy. – W mojej ocenie dysponuje niesamowitym potencjałem – mówił latem Łukasz Masłowski. Wszystko wskazuje na to, że dyrektor sportowy Jagiellonii trafił w dziesiątkę.
ARIEL MOSÓR
Piast stoi przed historyczną szansą, ponieważ jego zawodnik nigdy nie został Odkryciem Roku. Ariel Mosór jest postacią znaną w Ekstraklasie nie od paru miesięcy, lecz to 2023 rok był dla niego przełomowy. Ustabilizował formę, ze stopera obiecującego przekształcił się w wyróżniającego w skali ligi, o czym świadczy tytuł najlepszego młodzieżowca sezonu przyznany pod koniec maja na Gali Ekstraklasy podsumowującej edycję 2022-23.
20-latek ugruntował także pozycję w reprezentacji U-21, w której dla obu selekcjonerów był podstawowym piłkarzem. W Gliwicach nie wyobrażają sobie składu bez Mosóra, jednak wkrótce będą musieli oswoić się z tą perspektywą. Szanse na to, że obrońca wypełni kontrakt obowiązujący do połowy 2025 roku, są znikome; gracz Piasta przejawia gotowość na zagraniczny etap kariery, a klub planuje przyzwoicie zarobić na jego transferze.
Przykład Mosóra udowadnia, że pozorny krok w tył może stanowić moment przełomowy; napędzić, a nie wyhamować karierę. W Legii, gdzie przez lata z sukcesami występował ojciec, Piotr, na poziomie seniorów nie było miejsca dla Ariela. Jego przygoda z pierwszą drużyną Wojskowych ograniczyła się do rozegrania 70 minut. Przy Łazienkowskiej mają się teraz nad czym zastanawiać…
TRANSMISJA GALI „PIŁKI NOŻNEJ” JUŻ DZISIAJ O 20:00 W POLSACIE SPORT!