Obawy przed meczem w Manchesterze
Ostatni przypadek zakażenia koronawirusem w Realu Madryt, a także konieczność odbycia kwarantanny przez wszystkich
wracających do kraju z Hiszpanii sprawiły, że w Manchesterze coraz mocniej zaczęli się obawiać meczu z Realem Madryt. Obywatele zagrają z Królewskimi w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Czy Manchester zagra z Realem na swoim boisku? (fot. Reuters)
Przypadek koronawirusa wykryto u Mariano, który zgodnie z procedurami sanitarnymi został odizolowany od reszty drużyny i przez dwa najbliższe tygodnie będzie przebywał w swoim domu w Madrycie. Klub w swoim medycznym komunikacie podał, że piłkarzowi nic nie zagraża i chociaż nie wykazuje objawów choroby, to kwarantanna jest obligatoryjna.
To oznacza, że Mariano na pewno nie zagra przeciwko Manchesterowi, ale jak donosi „Daily Mail”, to wcale nie uspokoiło strony angielskiej. Na Etihad Stadium bardzo uważnie przyglądają się sytuacji, jednocześnie będąc zapewnianym, że przed i w trakcie spotkania będą zachowane wszystkie reguły.
Piłkarze są oczywiście wyjęcie spod regulacji sanitarnych i dlatego Real Madryt będzie mógł przylecieć do Manchesteru, a tuż po zawodach wrócić do Hiszpanii. Wiadomo, że drużyna i wszyscy członkowie sztabu trenerskiego oraz obsługa będą maksymalnie odizolowani. Bezpośrednio z lotniska Królewscy udadzą się do hotelu, który opuszczą tylko na czas oficjalnego treningu, a także samego meczu.
Przypomnijmy, że liczba zachorowań w Hiszpanii rośnie w ostatnich dniach lawinowo. Z tego względu rząd w Londynie podjął decyzję o przymusowej kwarantannie dla wszyscy wracających z tego kraju.
Na ten moment UEFA nie planuje przenoszenia wspomnianego meczu na neutralny grunt, jednak cały czas trzyma dłoń na pulsie. To samo dotyczy starcia pomiędzy Barceloną i Napoli, które w najgorszym razie ma zostać przeniesione do Portugalii.
gar, PiłkaNozna.pl