Noty dla Realu: Jaki mecz, takie oceny – raczej paździerz
To nie był emocjonujący mecz, z boiska najczęściej wiało nudą. Szczęśliwie grały dwa zespoły, które w składach mają wspaniałych piłkarzy. I to ich umiejętności sprawiły, że mecz nie skończył się wynikiem bezbramkowym, bo potrafili zrobić coś z niczego.
Thibaut Courtois – 3. W gruncie rzeczy bezrobotny. Piłkę do bramki co prawda wpuścił, ale kto by nie wpuścił? Przy strzale Juliana Alvareza był bezbronny.
OBROŃCY
Fede Valverde – 4,5. Doskonałe podanie przy golu Rodrygo, wręcz idealne, zagrane w tempo, precyzyjne. Ale i skuteczny w defensywie. W pierwszej połowie raz uratował Real przed utratą gola, świetnie kontrolując pozycję rywala, którego miał za plecami. W drugiej – drugi raz. Właściwie popełnił jeden błąd, został uprzedzony przez Javiego Galana, świetnie asekurował go Rodrygo.
Raul Asencio – 3. Gra rzadko toczyła się w polu karnym Realu, to był raczej mecz rozgrywany w drugiej linii. Pracy wiele nie miał.
Antonio Ruediger – 2,5. Podobnie jak Asencio, natomiast dwa błędy we własnej szesnastce popełnił. Zdecydował się również na dwa uderzenia z dystansu, efekt ich taki, że na kolejne może się prędko nie zdecydować.
Ferland Mendy – 3. W pierwszej połowie jego stroną poszła groźna akcja Atletico, natomiast nie on zawinił przede wszystkim. W grze ofensywnej nieaktywny. Zmieniło się to w drugiej części. Co prawda nie za bardzo, jednak mecz skończył z asystą, choć wielkiej sztuki w tym zabrakło – był, gdzie miał być i kopnął piłkę, gdzie miał kopnąć.
POMOCNICY
Aurelien Tchouameni – 3. Kilka prób prostopadłych podań, kilka razy starał się grać na wyprzedzenie.
Eduardo Camavinga – 2. Do straty gola spisywał się przyzwoicie, szukał mocnych, płaskich podań wertykalnych na kilkadziesiąt metrów. Przy bramce jednak zawinił. Najpierw nie wygrał przebitki z Alvarezem, potem jakby zlekceważył fakt, że Argentyńczyk wypracował nad nim przewagę, biegł za rywalem, zupełnie nie przypuszczając, że napastnik odda strzał z trudnej pozycji. Chciał skorzystać z doświadczenia, a zdobył nowe.
Brahim Diaz – 4. Z piłką przy nodze niebezpieczny, bo trudno mu ją było zabrać. Dużo pracy w odbiorze, gry na wyprzedzenie, antycypacji. To był tego wieczoru mądry piłkarz, a jednocześnie pracujący jak mrówka. Tyle że to jemu raz uciekł Giuliano Simeone i skórę ratował mu Valverde. Rozstrzygnął mecz na korzyść Królewskich, wszedł między dwóch przeciwników i przytomnie uderzył w kierunku dalszego słupka, Oblak nie zdążył z interwencją.
NAPASTNICY
Rodrygo – 3,5. Strzelił efektownego gola, ale uderzenie było równie godne uwagi, jak elegancja, z jaką prowadził piłkę przed jego oddaniem. Biegł z piłką, ale jakby bez piłki, zupełnie nie wpływała na jego rytm. Odpowiedzialny w odbudowywaniu ustawienia.
Kylian Mbappe – 2,5. Jak to ładnie się mówi – absorbował uwagę obrońców drużyny przeciwnej.
Vinicius Junior – 2,5. Też absorbował uwagę obrońców, może nawet bardziej niż Mbappe, ale nie na tyle bardziej, by otrzymać wyższą od Francuza notę.
ZMIENNICY
Luka Modrić – 3,5. Po wejściu na boisko prawdopodobnie nie zanotował żadnego niedokładnego podania. Działał jak nawigacja – prowadził piłkę zawsze do celu.
Lucas Vazquez, Endrick – bez noty. Grali zbyt krótko.