Nietypowe zakończenie sparingu Legii w Austrii. „Możemy się z tym spotkać w Europie”
Legia Warszawa przegrała pierwszy sparing na obozie w Austrii. Drużyna Goncalo Feio musiała uznać wyższość Universitatei Craiova. Mecz zakończył się nietypowym scenariuszem.
Paweł Gołaszewski
FOT. MARCIN SZYMCZYK/400mm.pl
Legioniści od soboty przygotowują się do sezonu w austriackim Kranzach. Pierwszego dnia odbyli jeden trening, wczoraj zaliczyli dwie jednostki, a dzisiaj po porannym rozruchu zagrali pierwszy mecz towarzyski.
Rywalem warszawian była Universitatea Craiova. Rumuńska drużyna zajęła trzecie miejsce w swojej lidze, a w nadchodzącym sezonie zagra w eliminacjach Ligi Konferencji.
Spotkanie przebiegało pod dyktando Legii, ale zespół Goncalo Feio był do bólu nieskuteczny. Warszawianie stworzyli sobie przynajmniej sześć dogodnych okazji, aby pokonać bramkarza rywali, jednak albo rumuński golkiper świetnie interweniował albo strzały lądowały na obramowaniu bramki lub po prostu minimalnie mijały jej światło.
Legia przegrała 0:1 po pięknym golu w 63. minucie. Znakomitym strzałem prosto w okienko popisał się Capatina, który pokonał Dominika Hładuna i zapewnił Rumunom zwycięstwo.
Po końcowym gwizdku sędzia zarządził… serię rzutów karnych. Skąd ten pomysł? – Możemy się spotkać z tym elementem gry zarówno w europejskich pucharach, jak i krajowym pucharze, gdzie również mamy swoje ambicje. Staramy się trenować wszystko – powiedział Feio.
W rzutach karnych Legia przegrała 3:4. Kolejny mecz Wojskowi mają zaplanowany w czwartek. Rywalem warszawian będzie FC Botosani.