Niespodziewana strata punktów City
Erling Haaland zdobył dziesiątą bramkę w Premier League i zapisał się w historii, ale Manchesterowi City zdało się to tylko na punkt. Mistrzowie Anglii nie pokonali Aston Villi.
Haaland znów trafił do siatki. (fot. Forum)
Norweg zaliczył najlepsze wejście do ligi od czasu Micka Quinna. W 1992 roku Anglik strzelił dziesięć goli w pierwszych sześciu występach. Nowy napastnik The Citizens powtórzył to osiągnięcie.
W dwóch poprzednich meczach Haaland skompletował dwa hat-tricki. Trzeciego z rzędu nie było, ale w starciu z Aston Villą 22-latek znów trafił do siatki. W 50. minucie zamknął doskonałe dośrodkowanie Kevina De Bruyne. Umocnił się tym samym na pozycji lidera klasyfikacji najlepszych strzelców w tym sezonie.
Manchester City mógł natomiast zostać liderem tabeli angielskiej ekstraklasy. Niespodziewanie nie sięgnął jednak po trzy punkty. W 74. minucie do wyrównania doprowadził Leon Bailey. Rywalizacja zakończyła się remisem.
To spore zaskoczenie zważywszy na fakt, że Aston Villa zanotowała fatalne wejście w sezon. Kto wie, być może Steven Gerrard uratował się dziś przed zwolnieniem?
Matty Cash spędził na murawie tylko 26 minut. Opuścił je z urazem, trzymając się za tylną część uda.
sar, PiłkaNożna.pl