Niespodzianka w Manchesterze. The Citizens słabsi od OL
Manchester City grając przed własną publicznością był faworytem w meczu z Olympique Lyon. Tymczasem francuska ekipa postawiła bardzo trudne warunki grając na terenie rywala.
Początek spotkania w wykonaniu obydwu drużyn był bardzo spokojny. Wszyscy spodziewali się ataków Manchesteru City, ale gospodarze wcale nie zdominowali Olympique Lyon.
Co więcej, to właśnie Francuzi wyszli na prowadzenie w 26. minucie. Serię fatalnych błędów w szeregach Manchesteru City wykorzystał Maxwel Cornet. Jeden z defensorów gospodarzy nie wybił piłki w prostej sytuacji, a taki prezent gracz Olympique Lyon musiał wykorzystać.
Po tym wydawało się, że Manchester City zrobi wszystko, aby doprowadzić do wyrównania. Nic bardziej mylnego. W 43. minucie Nabil Fekir wykorzystał stratę Fernandino i oddał strzał z kilkunastu metrów, przy którym bramkarz gospodarzy nie miał nic do powiedzenia.
Po 45 minutach spotkania Pep Guardiola nie był w najlepszym nastroju. Manchester City przegrywał aż 0:2 i gospodarze tego dnia nie wyglądali najlepiej.
Od samego początku drugiej połowy Manchester City ruszył do zdecydowanych ataków. Jednak w 60. minucie to Olympique Lyon był blisko zdobycia kolejnej bramki, a w doskonałej sytuacji jedynie w słupek trafił Depay.
Niewykorzystane sytuację potrafią się mścić, o czym przekonaliśmy się w 67. minucie. Wówczas doskonale obsłużony został Bernando Silva i precyzyjnym uderzeniem zdobył bramkę kontaktową.
Z każdą minutą przewaga gospodarzy była coraz większa. Wynik jednak nie uległ zmianie i Manchester City nieoczekiwanie przegrał u siebie 1:2.
gmar, PilkaNozna.pl