W Zagłębiu Ruhry może być słyszalny głośny huk. Tysiące kamieni spada właśnie z serc kibiców Borussii Dortmund, która jeszcze w końcówce marca okupowała miejsca w drugiej połowie tabeli, a teraz przypieczętowała swój powrót z ligowych zaświatów awansem do Ligi Mistrzów.
Borussia od połowy marca nie przegrała w lidze, remisując zaledwie raz, z Bayernem Monachium, wygrywając wszystkie pozostałe spotkania.
Ostatnia kolejka Bundesligi oznaczała jednak dalszą walkę o Champions League zarówno dla Borussii, której rywalem w walce o czołową czwórkę ligi był Freiburg. Jak się okazało, w równolegle rozgrywanym spotkaniu Freiburg przegrał, pozostawiając sprawę awansu do Ligi Mistrzów w rękach Die Borussen, których rywalem był Holstein Kiel, spadkowicz Bundesligi.
Borussia rozpoczęła jak ze snów. Już w 3. minucie spotkania rzut karny na gola zamienił niezawodny Guirassy.
Tuż po przerwie prowadzenie gospodarzy podwoił Sabitzer, precyzyjnym strzałem z dystansu.
Dzieła zniszczenia dokonał Nmecha, wykorzystując świetną sytuację po koronkowym rozegraniu.
Borussia rzutem na taśmę zapewnia sobie powrót do ligowego TOP4, po roku nieobceności. Poza sezonem 2023-24 Die Borussen zajmowali miejsca w czołowej czwórce ligi nieprzerwanie od sezonu 2015-16.