Przejdź do treści

Ligi w Europie Bundesliga

Niemcy: Wraca polska Bundesliga!

Po niespełna dwóch miesiącach przerwy letniej do naszych domów i na stadiony wraca niemiecka Bundesliga. Ku uciesze Polaków – jeszcze bardziej biało-czerwona, niż miało to miejsce w poprzednim sezonie!

W sezonie 2011-12 po niemieckich boiskach biegać będzie aż dziewięciu piłkarzy aspirujących do gry w kadrze Franciszka Smudy. Kto będzie grał regularnie, a kto nie powącha nawet zielonej murawy? Oto krótki przegląd sytuacji na kilka godzin przed startem ligi.

Borussia Dortmund (Łukasz Piszczek, Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski)

Piszczek i Lewandowski o miejsce w pierwszym składzie mogą być spokojni. Prawy obrońca aktualnych mistrzów Niemiec przedłużył niedawno umowę oraz dostał sporą podwyżkę. Działacze i kibice z Dortmundu ufają Polakowi bezgranicznie, co przekłada się na skuteczną grę Piszczka w lidze. Lewandowski natomiast o miejsce w pierwszym składzie rywalizował będzie z Lucasem Barriosem. Paragwajczyk nabawił się jednak kontuzji, która wyklucza go z gry na około dwa miesiące. Czy Lewy do tego czasu zadomowi się w wyjściowej jedenastce BVB? Zaczął dobrze – od dwóch goli w I rundzie Pucharu Niemiec. Najciężej powinien mieć Jakub Błaszczykowski. Kapitan polskiej kadry już pod koniec poprzedniego sezonu nie zachwycał, a podczas ostatnich meczów nie pojawiał się w pierwszym składzie.

FC Koeln (Adam Matuszczyk, Sławomir Peszko)

Zamieszanie transferowe wokół Sławomira Peszki to już chyba tradycja. Po zakończeniu sezonu długo nie było wiadomo czy Polak zostanie w Kolonii, ale ostatecznie były piłkarz Lecha znalazł się w kadrze FC Koeln na nowy sezon Bundesligi. Pierwszy mecz pomocnik rozpocznie jednak najpewniej na ławce rezerwowych. Peszko niedawno zmagał się z drobnym urazem, a trener Solbakken nie chce przesadzić z obciążeniami nakładanymi na reprezentanta Polski. W meczu I rundy Pucharu Niemiec były lechita pojawił się na boisku w 64. minucie. W miarę upływu czasu Peszko powinien grać więcej i ostatecznie wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie.
Adam Matuszczyk podczas okresu przygotowawczego spisywał się całkiem nieźle – w jednym ze spotkań sparingowych strzelił nawet bramkę i był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. W pierwszym meczu w nowym sezonie Matuszczyk usiądzie jednak na ławce rezerwowych. Tak przynajmniej uważają dziennikarze magazynu Kicker.

VfL Wolfsburg (Mateusz Klich)

Transfer Klicha do VfL Wolfsburg był niemałą sensacją i zaskoczeniem. Jego regularna gra na boiskach Bundesligi od pierwszej kolejki byłaby natomiast potężnym osiągnięciem. Byłaby, bo na razie Klich na swoją szansę musi poczekać w rezerwach Wilków. Trener Magath, mimo że wystawiał Klicha w pierwszym składzie w sparingowych meczach, a później chwalił młodego Polaka, mimo wszystko zdecydował się odsunąć go tymczasowo od składu. Powód? Klich nie przystaje pod względem przygotowania fizycznego do wymagań Bundesligi. VfL Wolfsburg w pierwszej kolejce zagra z FC Koeln, więc polsko – polskiej rywalizacji nie zobaczymy.

Hannover 96 (Artur Sobiech)

Były piłkarz Ruchu Chorzów i warszawskiej Polonii pnie się w górę po szczeblach kariery w tempie mknącego pociągu TGV. Jeszcze niedawno młody napastnik trenował w biednym Ruchu, później za milion euro przechodził do Polonii Warszawa. Dziś Sobiech walczy o miejsce w pierwszym składzie jednego z najlepszych zespołów Bundesligi w poprzednim sezonie. Choć „walczy”, to w tym momencie jednak nieodpowiednie określenie. Kilka chwil po tym, jak Sobiech wyjechał do Niemiec, znów dała o sobie znać kontuzja kolana. Ta wyeliminowała go z gry na co najmniej dwie pierwsze kolejki Bundesligi, co nie ułatwi mi walki o pierwszy skład.

Werder Brema (Sebastian Boenisch)

Poprzedni sezon był dla skrajnego obrońcy katastrofalny. Bardzo poważna kontuzja kolana stworzyła realne zagrożenie zakończenia kariery piłkarskiej, więc gdzie tu myśleć o szybkim powrocie do Bundesligi. Intensywna rehabilitacja i obfite pokłady samozaparcia sprawiły jednak, że Boenisch jest o krok od powrotu na boisko. Już za kilka dni wróci do drużyny i indywidualnych treningów, a w przeciągu kilkunastu dni – do regularnych ćwiczeń z całą ekipą. Znając jego wolę powrotu na boisko, Boenisch do składu Werderu powróci zapewne już za kilka kolejek.

FSV Mainz (Eugen Polanski)

O Polanskim piszemy na końcu, bo jako ostatni potrafił podjąć decyzję czy „opłaca” mu się grać w polskiej kadrze. Wielkiego wyboru jednak nie miał, skoro Joachimowi Loewowi nawet przez myśl nie przeszło, żeby powołać go do seniorskiej kadry Niemiec. Początek sezonu piłkarze z Moguncji mają fatalny – odpadli z rywalizacji o Ligę Europy, bardzo męczyli się w Pucharze Niemiec. Polanski nie zachwyca, ale miejsca w pierwszym składzie stracić nie powinien. Chociażby dlatego, że nie ma w Moguncji piłkarza mogącego choćby poskrobać go po piętach.

Paweł Kapusta, Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024