„Nie zamierzamy uczestniczyć w tym szaleństwie”
Czy rynek transferowy oszalał? Czy kluby przesadzają płacąc krocie na nowych piłkarzy, a następnie gwarantując im ogromne pensje? Zdaniem Karla-Heinza Rummenigge, to co się obecnie dzieje nie jest właściwą drogą.
W Monachium nie zamierzają podążać drogą „szaleństwa” (fot. Łukasz Skwiot)
Dyrektor generalny Bayernu Monachium jest zdania, że kluby powinny być ostrożne w prowadzeniu polityki transferowej, a także płacowej. Podczas rozmowy z „Bildem” posłużył się on dość świeżym przykładem związanym z kupnem Antoine’a Griezmanna przez Barcelonę.
– Rynek całkowicie się zmienił – przyznał z troskę Rummenigge. – I wcale nie chodzi wyłącznie o kwoty transferów rzędu 100 czy 120 milionów, co dziś już wcale nie jest czymś spektakularnym. Myślę, że dużo większym zmartwieniem są pieniądze, które przeznacza się na wypłaty dla piłkarzy – dodał.
Jeden z najważniejszych ludzi w niemieckim futbolu uważa, że Bayern na pewno nie będzie brał udziału w tej ryzykownej grze, chociaż jest powszechnie znanym faktem, że w Monachium na pensjach również się nie oszczędza.
– Z tego co wiem, to Griezmann będzie zarabiał dwucyfrową pensję netto. Pamiętajmy jednak, że taką kwotę zawsze należy pomnożyć razy dwa, bo klub jest zobligowany do zapłacenia podatku. Nie, my w tym szaleństwie nie będziemy brać udziału. Musimy kroczyć naszą własną drogą – zakończył.
Jak wynika z ostatnich informacji, wspomniany Griezmann będzie zarabiał na Camp Nou 17 milionów euro. Dla porównania, na Allianz Arenie najwiecej zarabiają Robert Lewandowski, Manuel Neuer oraz Thomas Mueller. Wszyscy oni inkasują za sezon po 15 milionów euro.
gar, PiłkaNożna.pl