Przejdź do treści
Mundial z dystansu: Meksyk kontra Europa

Ligi w Europie Świat

Mundial z dystansu: Meksyk kontra Europa

Fatalnie. Tak oceniam wynik meczu Niemców z Meksykanami. Dlaczego? Te dwie drużyny były moimi faworytami do wyjścia z grupy F, ale nie w kolejności, która dziś wydaje się najbardziej prawdopodobna. Bo jeśli kierować się logiką, to Niemcy zajmą drugie miejsce i już w 1/8 finału mogą wpaść na Brazylię, a strata na tym etapie jednej z tych drużyn będzie sportowym (pal licho marketing) dramatem dla mundialu. 

Meksykanie utrudnili dalsze życie Niemców w rosyjskim turnieju (foto: Łukasz Skwiot)

Porażka Niemców to niespodzianką, choć nie sensacją, biorąc pod uwagę klasę i dyspozycję Meksyku oraz ostatnie kłopoty obrońców tytułu, nade wszystko brak skuteczności. Nie wiem o czym myśli Joachim Loew, ale nie wykluczone, że o pewnym młodym skrzydłowym Manchesteru City, którego do Rosji nie zabrał, a którego zwyczajnie brakowało na Łużnikach. Niemcy zagrali słabo, choć szczerze mówiąc wcale nie słabiej od – powiedzmy – Francuzów. Mieli jednak silniejszego przeciwnika – to po pierwsze. Na pewno nie są w najwyższej dyspozycji fizycznej. Stoperzy Mats Hummels i Jerome Boateng razili ociężałością i stratami. Sami Khedira i Mesut Oezil na boisku statystowali, jasną postacią był mimo wszystko Toni Kroos. Nawet jednak w takiej dyspozycji, wyglądając jak czołg bez gąsienic, mistrzowie świata potrafili długimi fragmentami zamykać Meksykanów w polu karnym. Jeśli więc wróci skuteczność, Niemcy sobie w tym turnieju poradzą. Przynajmniej do 1/8…

Brazylia. Nic i nikt nie kojarzy się tak mocno i tak pięknie z mundialem jak Brazylia. Jej kibice, stroje, sposób gry – trudno nie kibicować Neymarowi i spółce, nawet jeśli grzywa lidera drużyny nie wygląda poważnie. Ale poważna nie była przecież także grzywka Ronaldo 16 lat temu, co nie przeszkodziło mu poprowadzić kolegów do ostatniego jak na razie złota. Gruby jednak nie zawodził, natomiast Neymar na razie tak. Kilka błysków i przeraźliwie mało konkretów. Drużyna jako całość nie potrafiła rywalowi narzucić swoich warunków. Remis jest więc porażką canarinhos i sukcesem Szwajcarii. Nie zmienia to jednak generalnej opinii, że te dwie drużyny, w tej właśnie kolejności, mogą zakończyć rozgrywki grupowe na dwóch pierwszych miejscach, przy czym kluczowy powinien okazać się mecz Helwetów z Serbami.

Po czterech dniach mundialu widać wyraźnie, że rządzi Europa. Rosja, Francja, Serbia, Chorwacja i Dania już mają trzy punkty na koncie, Argentyna i Brazylia nie potrafiły pokonać Islandii oraz Szwajcarii, znakomicie wypadły Hiszpania i Portugalia, zatem honoru reszty świata w konfrontacji ze Starym Kontynentem bronił skutecznie tylko Meksyk. I niech ta europejska dominacja utrzyma się przynajmniej do wtorku, a najlepiej do 28 czerwca włącznie.

Zbigniew MUCHA

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024