MŚ: Polska bezbramkowo remisuje z Meksykiem
Reprezentacja Polski na start przygody z mistrzostwami świata zremisowała 0:0 z Meksykiem. Biało-czerwoni mogli zbliżyć się do zwycięstwa w tym meczu, jednak Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego.
Lewandowski nie przyzwyczaił do marnowanych jedenastek (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
Zasadniczo pierwsze minuty meczu na Stadium 974 pokazały, jak będzie wyglądała pierwsza połowa tego meczu. Meksyk był częściej przy piłce, jednak nie miał sposobu na rozegranie akcji na połowie polskiej drużyny. Polacy byli mocno schowali w głąb boiska, przeszkadzali rywalowi w kreowaniu akcji i nie dopuszczali, aby piłka znalazła się zbyt blisko bramki Wojciecha Szczęsnego.
Na upartego powyższy akapit mógłby stanowić pełną relację pierwszej części meczu Polski z Meksykiem, ponieważ nie działo się kompletnie nic godnego uwagi. Najlepsze akcje mieli gospodarze. W 12. minucie główkował Moreno, jednak piłka przeleciała nad poprzeczkę. Później groźnie główkował Vega i Gallardo poważnie zagroził bramce Polaków. Przy tej akcji błąd popełnił Szczęsny notując pusty przelot do piłki, jednak na nasze szczęście Meksykanin spudłował i wcześniej zagrał ręką.
Polacy nie popełniali dużej liczby błędów, ale ich postawa w całokształcie była nijaka. Ofensywa w ogóle nie istniała, do przerwy mieliśmy tylko jedną akcję ofensywną po cherlawym uderzeniu Lewandowskiego z rzutu rożnego. Poza tym, nasza gra w ataku nie istniała. Styl jaki prezentowali biało-czerwoni nie pozwalał wykorzystać słabych momentów rywala. Brakowało płynności, odważniejszego wyjścia z kontrą i w wielu akcjach oddawaliśmy piłkę rywalom za darmo. Do tego nie działały nasze skrzydła, jednym z najgorzej grających, polskich zawodników był Nicola Zalewski, który najpewniej nie udźwignął presji spotkania. Całość oglądało się bardzo źle i dla postronnego widza mecz był katorżniczy do oglądania.
Michniewicz dobrze przeczytał grę i zmienił Zalewskiego, w jego miejscu znalazł się Krystian Bielik. Wprowadzenie tego piłkarza wymusiło małą zmianę ustawienia, bardziej do boku zszedł Szymański, a za kreacją akcji na środku pola odpowiadał Bielik.
Druga połowa rozpoczęła się dość spokojnie. Po 10 minutach od wznowienia gry Polska zaczęła grać bardziej wyżej i zaczęła stwarzać zagrożenie pod bramką Meksyku. W 58. minucie Robert Lewandowski został powalony w polu karnym Meksyku i arbiter po sprawdzeniu na VAR podyktował jedenastkę dla Polaków. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Lewandowski znany ze znakomitej skuteczności wykorzystania jedenastek zmarnował okazję. Polak w nieswoim stylu uderzył z „wapna” bez charakterystycznego stylu na dwa tempa. Strzał Polaka był oczywisty i bez problemu Ochoa sobie z nim poradził.
Meksykanie po rzucie karnym się ożywili. Złapali jeszcze większy rezon i zaczęli intensyfikować swoje ataki. Szybko jednak zgaśli i mecz znów stał się jałowy. Obraz gry bardzo mocno przypominał pierwszą połowę. Polacy grali defensywnie bez atutów ofensywnych. W 83. minucie była niezła okazja po rzucie rożnych, jednak zgrana przez Krychowiaka piłka została wybita z obrębu pola przed bramkowego.
Końcowe minuty przyniosły nieco ożywienia w grze obu zespołów, jednak ostatecznie bramek w tym spotkaniu zabrakło.
Mecz w Dosze kończymy remisem i zgarniamy punkt. Nie było to jednak dobry mecz polskiej kadry. Meksykańska drużyna również zagrała słabo i biało-czerwoni nie potrafili wykorzystać słabości swojego przeciwnika. Znaczące korekty są wymagane, aby myśleć o punktach również w meczach z Arabią Saudyjską i Argentyną.
młan, PiłkaNozna.pl