MLS. Buksa tym razem bez gola
Po
długiej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa rozgrywki w
Stanach Zjednoczonych nabierają tempa. We wtorkowym spotkaniu
drużyna New England Revolution zremisowała bezbramkowo z Toronto
FC.
W trzech dotychczasowych meczach turnieju MLS is Back Adam Buksa strzelił jednego gola (foto: Reuters/Forum)
Turniej
„MLS is Back” od niespełna dwóch tygodni rozgrywany jest na
Florydzie. W zmaganiach uczestniczą 24 kluby, które zostały
podzielone na sześć grup. Aktualnie dobiega końca faza grupowa.
W
jednym z wtorkowych meczów Toronto FC zmierzyło się z New England
Revolution. Potyczka drużyn z grupy C zakończyła się remisem 0:0.
W kanadyjskim zespole wystąpili między innymi Michael Bradley,
Pablo Piatti oraz Jozy Altidore.
W
podstawowym składzie ekipy NE Revolution znalazł się Adam Buksa.
Pozyskany z Pogoni Szczecin polski napastnik spędził na boisku 77
minut. Niespełna kwadrans przed końcem meczu 24-latka zastąpił
Justin Rennicks.
Obie
drużyny zakończyły zmagania
grupowe z dorobkiem pięciu punktów i w tej chwili zajmują miejsca
premiowane awansem do 1/8 finału. Na
ostateczne rozstrzygnięcia muszą jednak poczekać: do rozegrania
pozostało bowiem jeszcze spotkanie Montreal Impact z DC United. W
przypadku zwycięstwa zespołu z Waszyngtonu sytuacja w tabeli
ulegnie znaczącej zmianie.
Turniej
„MLS is Back” potrwa do 11 sierpnia.
kwit,
PiłkaNożna.pl