Mistrza jeszcze dziś nie poznamy
Drużyna Kosty Runjaicia pokonała dziś 2:0 Wisłę Płock. Nawet przy wieczornej wygranej Rakowa, Legioniści nadal będą mieli szanse na mistrzostwo.
Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył w 13. minucie Josue. Portugalczyk wykorzystał jedenastkę, którą sprokurował Adam Chrzanowski, za co został ukarany żółtą kartką. To już jedenasty gol Portugalczyka w tym sezonie ligowym. Do najskuteczniejszych w PKO BP Ekstraklasie Marka Guala oraz Jesusa Imaza 32-letni pomocnik traci tylko dwa gole.
W doliczonym czasie gry gospodarze wbili gwóźdź do płockiej trumny. Ernest Muci strzelił swojego czwartego gola w tym sezonie ligowym. Albańczyk wykorzystał karygodny błąd Jakuba Szymańskiego, popędził na bramkę gości i mocnym strzałem pokonał Bartłomieja Gradeckiego.
W perspektywie całego spotkania lepiej prezentowała się Legia. Gospodarze byli groźniejsi, częściej też prowadzili grę. Nafciarze mogli jedynie co jakiś czas odpowiadać im mniej lub bardziej poważnym uderzeniem. W drużynie Pavola Stano zawiedli przede wszystkim defensorzy – Adam Chrzanowski sprokurował jedenastkę, a Jakub Szymańskiego wręcz podał piłkę pod nogi Muciego.
Zwycięstwo Wojskowych z pewnością nie cieszy kibiców Rakowa. Jeśli Legia straciłaby dziś punkty, a lider pokonał wieczorem Lechię, to w Częstochowie można byłoby już otwierać szampany z okazji zdobycia mistrzostwa Polski. W kontekście wygranej stołecznej ekipy, drużyna Marka Papszuna, nawet jeśli też zdobędzie dzisiaj trzy punkty, ze świętowaniem będzie musiała się wstrzymać przynajmniej do najbliższej kolejki. Trzeba jednak pamiętać, że scenariusz, w którym Raków traci tytuł na rzecz Legii przewiduje komplet porażek częstochowian do końca sezonu i komplet zwycięstw podopiecznych Kosty Runjaicia. Mało prawdopodobne, ale wciąż możliwe. Teraz warszawiacy skupiają się na finale Pucharu Polski, który odbędzie się 2 maja. Tam Legia zagra… z Rakowem.
jkow, PiłkaNożna.pl