Mecz Ligi Mistrzów pod znakiem zapytania
Rząd Wielkiej Brytanii wprowadził obowiązkową kwarantannę dla wszystkich osób przyjeżdżających na jej terytorium z Hiszpanii. Ta decyzja komplikuje organizację rewanżowego meczu 1/8 finału Champions League na Etihad Stadium pomiędzy Manchesterem City i Realem Madryt.
Koronawirus ponownie daje o sobie znać w piłkarskim świecie. (fot. Reuters)
Koronawirus wcale nie odpuszcza. „W związku ze znaczącą zmianą poziomu i tempa przyrostu nowych przypadków w ciągu ostatniego tygodnia, Hiszpania została usunięta z listy krajów, z których osoby przybywające do Wielkiej Brytanii nie muszą poddawać się samoizolacji” – poinformował rzecznik rządu Borisa Johnsona. Tylko w zeszły piątek odnotowano tam niemal tysiąc nowych przypadków zakażenia koronawirusem.
Czternastodniowa kwarantanna dla wszystkich przyjeżdżających z kraju Don Kichota stawia pod znakiem zapytania organizację rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City i Realem Madryt. Rywalizacja bowiem według pierwotnego planu przygotowanego przez UEFA ma się odbyć 7 sierpnia na manchesterskim Etidah Stadium.
Wszystko wskazuje jednak na to, że europejska federacja piłkarska będzie musiała zrewidować wcześniejsze założenia. Według informacji przekazanych przez hiszpańską „Marcę”, istnieje duże prawdopodobieństwo, że „Obywatele” zmierzą się z „Królewskimi” w Portugalii. W grę wchodzi przede wszystkim Estadio da Luz i Estadio Jose Alvalade w Lizbonie, gdzie odbędą się również wszystkie ćwierćfinały, półfinały i finał.
Już teraz kierownictwo obu drużyn przygotowuje się do rozegrania rewanżowego starcia w innym miejscu. Do tej pory UEFA nie wydała żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie, ale można się spodziewać, że w najbliższym czasie potwierdzą nieoficjalne wieści.
Jan Broda