Manchester United uratował punkt w końcówce!
Nie
takiego świątecznego prezentu oczekiwali sympatycy Manchesteru
United. We wtorkowym meczu 20. kolejki Premier League Czerwone Diabły
na swoim stadionie tylko zremisowały 2:2 z FC Burnley.
Foto: Łukasz Skwiot
Pierwsza
połowa spotkania rozgrywanego na Old Trafford miała sensacyjny
przebieg. Po zaledwie 123 sekundach gry goście wyszli na
prowadzenie! W zamieszaniu w polu karnym Manchesteru najlepiej
odnalazł się napastnik Ashley Barnes i z bliskiej odległości
skierował piłkę do bramki.
W
36. minucie bramkarz David De Gea ponownie musiał wyciągać piłkę
z siatki. Tym razem zaskoczył go belgijski pomocnik Steven Defour,
który popisał się znakomitym strzałem bezpośrednio z rzutu
wolnego.
Na
Old Trafford zanosiło się na wielką niespodziankę, jednak w
trakcie drugiej połowy drużyna prowadzona przez menedżera Jose
Mourinho zdołała doprowadzić do remisu i uniknąć sensacyjnej
porażki.
Kontaktowego
gola dla United strzelił Jesse Lingard, który w 53. minucie
efektownie uderzył piłkę piętą po podaniu od Ashleya Younga. Już
w doliczonym czasie gry bramkarza Burnley, Nicka Pope’a, ponownie
pokonał Lingard. Warto podkreślić, że autor obydwu trafień dla
Czerwonych Diabłów pojawił się na murawie dopiero po przerwie –
angielski pomocnik zastąpił Zlatana Ibrahimovicia.
Po
20 rozegranych spotkaniach Manchester United pozostaje wiceliderem
tabeli Premier League. Zespół trenera Mourinho ma jednak tylko
punkt przewagi nad goniącą go Chelsea.
kwit,
PiłkaNożna.pl