Przejdź do treści
GER, DFB Pokal, SSV Ulm 1846 vs SV 07 Elversberg / 17.08.2025, Donaustadion, Ulm, GER, DFB Pokal, SSV Ulm 1846 vs SV 07 Elversberg, im Bild Lucas Roser / Roeser SSV Ulm, 9, Lukasz Poreba Elversberg, 8 *** GER, DFB Pokal, SSV Ulm 1846 vs SV 07 Elversberg 17 08 2025, Donaustadion, Ulm, GER, DFB Pokal, SSV Ulm 1846 vs SV 07 Elversberg, in the picture Lucas Roser Roeser SSV Ulm, 9 , Lukasz Poreba Elversberg, 8 nordphotoxGmbHx/xHafner nph00200
2025.08.17 Ulm
pilka nozna , Puchar Niemiec
SSV Ulm 1846 - SV Elversberg
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

fot. IMAGO/PressFocus

Ligi w Europie Inne ligi

Łukasz Poręba: Za granicą trzeba być twardym, nie miękkim

Był częścią świetnego Lens z sezonu 2022-23, które sięgnęło po wicemistrzostwo Francji. W zespole „Les Artesiens” odgrywał jednak marginalną rolę. Aby grać częściej, przeniósł się do Hamburga, lecz tam też bywało różnie. Strzałem w dziesiątkę – przynajmniej na razie – okazało się wypożyczenie do Elversbergu, w którym zaczyna coraz mocniej odciskać swoje piętno.

Filip Trokielewicz

Gdzie wyobrażałeś sobie siebie obecnie, gdy kilka lat temu trafiałeś do Lens?

Nie wybiegałem nigdy w przyszłość dalej niż o rok – mówi Łukasz Poręba. – Wyjeżdżając do Francji, miałem świadomość, że to będzie naprawdę duży przeskok, ale moim celem od początku było spróbowanie swoich sił w jednej z lig top 5. Zdaję sobie sprawę, że ten transfer był dość zaskakujący. Spotkałem się wówczas z różnymi opiniami – niektórzy zastanawiali się, jak to w ogóle możliwe, że taki klub się po mnie zgłosił. Nie dziwię się, bo z Zagłębia, które walczyło o utrzymanie w Ekstraklasie, trafiałem przecież do liczącej się w Ligue 1 drużyny. Lens ma bardzo rozwinięty dział skautingu. Nie zagłębiałem się w szczegóły, ale wiem, że programy skautingowe, z których tam korzystają, wskazywały mnie jako piłkarza profilowo pasującego do zespołu. Była to dla mnie ogromna nobilitacja.

Jest jakaś rada, którą dałbyś Łukaszowi Porębie, opuszczającemu Zagłębie? 

Chyba nie mam jakiejś unikalnej. Bardzo ważna na pewno jest cierpliwość i odpowiednie nastawienie. Nie mówię nawet stricte o tym, co na boisku, lecz o przygotowaniu mentalnym. Kiedy nie grasz i jesteś daleko od domu, bywa piekielnie ciężko. Wszystko zależy od tego, jaką jesteś osobą i jak sobie z tym poradzisz. Głowa odgrywa tu kluczową rolę. Możesz podkulić ogon i wrócić do Polski albo wierzyć w swoje umiejętności, że twój czas nadejdzie, i walczyć. Na pewno mi wiary we własne możliwości nigdy nie brakowało, choć kiedy nie mogłem liczyć na regularną grę, pojawiała się z tyłu głowy myśl, aby być może wrócić do Polski. Za każdym razem wychodziłem jednak z założenia, że nie po to wyjechałem, żeby tak szybko wracać.

Z perspektywy czasu zdecydowałbyś się drugi raz na przenosiny do Lens?

Nawet bym się nie zastanawiał. Trafiłem akurat na taki moment, gdy graliśmy wyśmienicie – byliśmy rewelacją rozgrywek, wygrywaliśmy praktycznie z każdym i zdobyliśmy wicemistrzostwo Francji. Nie mogłem mieć więc do nikogo pretensji, że nie otrzymuję zbyt wielu minut. W pewnym momencie zacząłem się jednak zastanawiać, czy gdybym został w Lens, a nie zdecydował się już w kolejnym sezonie na wypożyczenie do Hamburga, tych szans byłoby więcej.

Czyli po czasie żałowałeś trochę tego, że odszedłeś na wypożyczenie do Hamburga?

Tak to mogło zabrzmieć, ale nie – nie miałem wątpliwości, ponieważ wiedziałem, że potrzebuję grać. W okresie przygotowawczym doznałem kontuzji, z którą zmagałem się prawie dwa miesiące. Wyleczyłem ją dopiero pod koniec okna transferowego, nie przepracowałem w ogóle okresu przygotowawczego. Fajnie, że znalazł się klub, który chciał mnie wypożyczyć. Wiem, jak to zabrzmi, ale nawet wizja możliwego debiutu w Lidze Mistrzów w barwach Lens nie sprawiła, że się wahałem.

Jak wspominasz trenera Francka Haise’a?

Na pewno jest to najlepszy szkoleniowiec, z jakim miałem do tej pory do czynienia. Jest bardzo szczery, wyrozumiały i słowny. Myślę, że jest nawet jeszcze lepszym człowiekiem niż szkoleniowcem. Miał ludzkie podejście, był dość wyluzowany, świetnie rozumiał się z szatnią. Przykładowo: ktoś spóźnił się chwilę na trening czy odprawę – nic się nie działo. Poprosiliśmy o dodatkowy dzień wolnego – dostawaliśmy go. Pamiętam sytuację, kiedy powiedział mi, że raz nie pojadę na mecz, tylko po to, abym zagrał w rezerwach i złapał rytm meczowy, bo będę grał w Pucharze Francji. Nie okłamał mnie – rzeczywiście wystawił mnie w pierwszym składzie w spotkaniu z Lorient.

Jacy piłkarze zrobili na tobie w Ligue 1 największe wrażenie?

Przeciwko PSG zagrałem tylko chwilę, więc nie miałem żadnych szczególnych obserwacji – poza tym, że cieszę się, że w ogóle pojawiłem się na murawie. W Lens najlepszy był Seko Fofana, niesamowite wrażenie robił też Gael Kakuta. Miał wszystko – był szybki, silny, miał dobrą technikę, świetnie dryblował i dysponował mocnym strzałem. Zapadły mi też w pamięć pojedynki z Takumim Minamino z Monaco oraz gra przeciwko Aaronowi Ramseyowi, występującemu wówczas w Nicei.

Do Hamburga przeniosłeś się, aby mieć szansę na większą liczbę występów, ale przez dwa sezony byłeś zmiennikiem.

Uważam, że nie otrzymałem wystarczająco dużo zaufania. Pod koniec sezonu 2023-24 zacząłem regularnie pojawiać się w wyjściowym składzie, ale to było raptem kilka kolejek. Czułem jednak, że się rozkręcam – zdobyłem dwie bramki i dołożyłem tyle samo asyst. To był jeden z głównych powodów, dla których chciałem zostać w Hamburgu. Klub zdecydował się mnie wykupić. Sytuację znów skomplikował jednak uraz. Straciłem dwa tygodnie podczas okresu przygotowawczego. W listopadzie ubiegłego roku pracę stracił też trener Steffen Baumgart, który na mnie stawiał, więc moje notowania w hierarchii spadły.

Właśnie odejście trenera Baumgarta miało na to kluczowy wpływ?

Tak sądzę, ponieważ trener Baumgart wystawił mnie w dwóch meczach w pierwszym składzie przed swoim zwolnieniem. W jednym z tych spotkań strzeliłem zresztą gola. Prezentowaliśmy się naprawdę nieźle i prowadziliśmy 2:0 – myślałem wtedy, że jestem właściwie pewniakiem do gry w kolejnych meczach. Okazało się jednak, że skończyło się 2:2, a trener został zwolniony następnego dnia. To był moment, po którym przestałem grać.

Brałeś latem pod uwagę pozostanie w HSV?

Nie, ponieważ dalej byłbym co najwyżej zmiennikiem, mimo że zdecydowanie nie czułem się gorszy od moich konkurentów. Choć nie byłem pierwszym wyborem w HSV, latem interesowało się mną sporo klubów z 2. Bundesligi. Chyba mogę już powiedzieć, że raczej dokonałem dobrego wyboru. Przez ostatnie dwa czy trzy lata nie rozegrałem tylu meczów z rzędu, co teraz w Elversbergu. Mamy bardzo dobry sztab szkoleniowy – asystentem trenera Vincenta Wagnera jest Mike Frantz, który ma na koncie ponad 220 spotkań w Bundeslidze. Dużo czasu poświęcamy na analizę moich występów, staram się czerpać od niego jak najwięcej. Na tę chwilę 2. Bundesliga była dla mnie optymalnym wyborem, lecz w przyszłości chciałbym jeszcze sprawdzić się w jakichś mocniejszych rozgrywkach.

Jak ci się żyje w kilkunastotysięcznym Elversbergu?

To, jak wygląda miasto, miało drugorzędne znaczenie. Jestem z Lubina, zatem realia niedużego miasta nie są mi obce. Ja nie mieszkam w Elversbergu, podobnie jak większość piłkarzy. Większość zawodników szuka domów wokół Elversbergu, a niedaleko jest też miasto Saarbruecken. Duża część zespołu, w tym ja, dojeżdża właśnie stamtąd. Saarbruecken ma około 200 tysięcy mieszkańców, więc oferuje nieco więcej. Nie oszukujmy się – to nie jest Hamburg, ale ja nie przyjechałem tutaj dla rozrywki, tylko po to, aby grać w piłkę. Swoją drogą, bliżej mi chyba do francuskiego klimatu niż niemieckiego. Mieszkamy niedaleko granicy, więc zdarza mi się często jeździć do Francji, np. na zakupy spożywcze. W Niemczech podoba mi się natomiast podejście do pracy. Każdy jest w 100 procentach skupiony na robocie, którą ma do wykonania.

Lokalna społeczność interesuje się piłką?

Stadion jest mały, ale na każdym meczu się zapełnia. Obecnie dobudowywana jest kolejna trybuna, która ma zostać otwarta chyba w następnym sezonie, więc pojemność obiektu się zwiększy. Jeśli chodzi o rozpoznawalność w mieście, w którym żyję teraz – właściwie jej nie ma, i to jest fajne. Bo w Hamburgu, kiedy grasz, ludzie cię zaczepiają.

Czyli w Lens i w Hamburgu dało się znacznie bardziej odczuć, że futbol to bardzo ważna część życia?

Nawet kiedy nie grałem w Lens, było to odczuwalne na każdym kroku. Po dwóch tygodniach od przyjścia już czułeś na sobie wzrok – w sklepie czy gdziekolwiek indziej. Tak samo było zresztą również w Hamburgu. Idąc ulicą, kibice rozpoznawali cię, podchodzili, pozdrawiali, mieli też takie jedno, charakterystyczne kibicowskie powiedzenie na przywitanie. Można je było usłyszeć co chwilę. Była na przykład taka sytuacja, że akurat byłem w dobrej formie – zaczepiali mnie, chwalili, ale mówili: „Słuchaj, za dwa tygodnie będą derby, więc to jest teraz najważniejsze”. Czuć było, że to dla nich bardzo ważna sprawa.

W poprzednim sezonie Elversberg otarł się o Bundesligę, przegrywając w barażach z Heidenheim. Czuć było latem w szatni duże rozczarowanie?

Przed dołączeniem do zespołu rozmawiałem m.in. z dyrektorem Davidem Blachą, który ma polskie korzenie. Mówił, że rzeczywiście czuli, że przegrali trochę niesprawiedliwie, więc byli lekko podłamani. Kiedy ja dołączyłem do drużyny, było już inaczej, bo trzeba było skupić się na robocie i na tym, co przed nami. Tym bardziej że stać nas na to, aby w tym sezonie zrobić to, co nie udało się w poprzednim.

Świetnie rozpoczęliście tę kampanię, a wyśmienite recenzje zbiera dyrektor sportowy Nils-Ole Book, który zaraz może być rozchwytywany przez większe marki.

Jesteśmy liderem i to pokazuje, jaką pracę wykonali dyrektor Book i dział skautingu. Myślę, że mało kto spodziewał się, że wystartujemy tak dobrze, biorąc pod uwagę, że latem Elversberg został przebudowany. Dla mnie nie było to jednak w ogóle zaskoczenie. Już po pierwszych treningach wiedziałem, że ten zespół stać na walkę o awans do Bundesligi. Widziałem ostatnio doniesienia, że dyrektora Booka chciały kluby z Bundesligi, ale on przedłużył kontrakt, więc myślę, że chce kontynuować ten projekt.

Ekstraklasa wykonała w ostatnich latach duży krok naprzód. Rozważałeś w ogóle powrót do Polski?

Miałem w ostatnim oknie zapytanie od jednej z drużyn, która gra w Lidze Konferencji. W poprzednich sezonach też pojawiało się zainteresowanie. Powiedziałem jednak agentowi, że nie jestem zainteresowany powrotem do kraju. Nawet perspektywa występów w europejskich pucharach nie była kusząca. Wiadomo, że – tak jak już wspominałem – kiedy były słabsze momenty, pojawiały się w przeszłości myśli, aby wrócić do Polski. Wierzyłem jednak, że mój czas jeszcze nadejdzie. Za granicą trzeba być twardym, a nie miękkim, walcząc o swoje. Dziś podjąłbym identyczną decyzję.

Czyli nasza liga wciąż nie jest w twoim mniemaniu atrakcyjna?

Nie, nie. To nie tak, bo jestem bardzo wkręcony i bacznie obserwuję to, co się dzieje. Kierunek rozwoju Ekstraklasy jest bardzo dobry – kluby dysponują coraz większymi środkami, mają coraz bardziej kompetentnych zarządzających, a Liga Konferencji coraz częściej przyciąga lepszych zawodników z zagranicy. Polska też jest bardzo fajnym krajem do życia. Myślę, że to zmierza w odpowiednim kierunku, ale potrzebujemy jeszcze kilku lat, żeby nadgonić to, co zostało kiedyś zaniedbane. W każdym razie nie mówię, że nie wrócę nigdy do Ekstraklasy, ale w najbliższej przyszłości tego nie planuję.

guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Spitygniew
Spitygniew
12 października, 2025 08:23

Gościu będzie dalej pikował z karierą ale i tak znajdzie klub z Ekstraklasy bez problemu w wieku 29 – 30 lat.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 48/2025

Nr 48/2025

Ligi w Europie Inne ligi

Polak z bramką w meczu Pucharu Włoch! Świetne wykończenie napastnika [WIDEO]

W meczu 1/8 finału Coppa Italia bramką otwierającą spotkanie popisał się Adrian Benedyczak. Obecnie w Bolonii mamy remis 1:1.

Parma's Adrian Benedyczak celebrates after scoring the 0-1 goal for his team during the round of 16 Frecciarossa Italian Cup 2025/ 2026 soccer match between Bologna and Parma at Renato DallÕAra Stadium in Bologna, North Italy, Thursday, December 4, 2025. Sport, Soccer (Photo by Massimo Paolone/LaPresse) (Photo by Massimo Paolone/LaPresse/Sipa USA)
2025.12.04 Bolonia
pilka nozna Puchar Wloch
Bologna FC - Parma Calcio
Foto LaPresse/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie Inne ligi

Reprezentant Irlandii opuści Eredivisie? Jest zainteresowanie!

Napastnik reprezentacji Irlandii może zmienić klub. Zawodnik z rocznika 2002 wzbudza bardzo duże zainteresowanie na rynku transferowym.

ALKMAAR , 27-11-2025 , AFAS Stadium , season 2025 / 2026 , UEFA Europa Conference League , third qualifying round, match between AZ and Shelbourne , AZ player Troy Parrott and Shelbourne player Mark Coyle (Photo by Pro Shots/Sipa USA)
2025.11.27 Alkmaar 
pilka nozna liga konferencji
AZ Alkmaar - Shelbourne FC

Foto Pro Shots/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie Inne ligi

Najlepsze kluby Europy chcą brazylijskiego bramkarza

Bramkarz z Brazylii może zmienić klub w nadchodzącym oknie transferowym. Chcą go wielkie europejskie marki.

NEO QUIMICA ARENA Sao PAulo (SP), 09/28/2025 - BRAZILIAN CHAMPIONSHIP / CORINTHIANS X FLAMENGO - Player Hugo Souza from Corinthians, during the match between CORINTHIANS X FLAMENGO, valid for the twenty-fifth round of the Brazilian Championship, held at Neo Quimica Arena, on the night of this Sunday, 28 (Photo: Eduardo Carmim / Photo Premium / SPP) 30930 (EDUARDO CARMIM, Eduardo Carmim / SPP) (Photo by EDUARDO CARMIM, Eduardo Carmim / SPP/Sipa USA)
2025.09.28 Sao Paulo
pilka nozna liga brazylijska
Corinthians - Flamengo
Foto SPP/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie Inne ligi

Wielkie kluby zainteresowane młodym Brazylijczykiem

Młody Brazylijczyk zmieni klub w zimowym oknie transferowym? Chcą go giganci z Europy.

Manchester United, ManU v Everton, Premier League Ground View inside the Stadium during the Manchester United v Everton Premier League match at Old Trafford, Manchester, England on 24 November 2025 Credit: Phil Duncan/Every Second Media Editorial use only. All images are copyright Every Second Media Limited. No images may be reproduced without prior permission. All rights reserved. Premier League and Football League images are subject to licensing agreements with Football DataCo Limited. see https://www.football-dataco.com Copyright: xIMAGO/EveryxSecondxMediax ESM-1675-0002 PhilxDuncanx/xEveryxSecondxMediax
2025.11.24 Manchester 
pilka nozna liga angielska
Manchester United - Everton 
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie Inne ligi

Była gwiazda Legii zostanie wykupiona! Wojskowi mają procent od sprzedaży

Ernest Muci zostanie na stałe zawodnikiem Trabzonsporu. Klub z Turcji będzie musiał zapłacić Besiktasowi 8,5 miliona euro.

ISTANBUL, TURKEY - NOVEMBER 24: Ernest Muci 10 of Rams Basaksehir FK celebrates after scoring the third goal of his team with teammates during the Trendyol Turkish Super League match between Rams Basaksehir FK and Trabzonspor at Basaksehir Fatih Terim Stadium on November 24, 2025 in Istanbul, Turkey. Photo by Seskimphoto  Basaksehir - Trabzonspor - Turkish Super League PUBLICATIONxNOTxINxTUR
2025.11.24 Stambul
pilka nozna , liga turecka
Basaksehir - Trabzonspor
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej