Liga Mistrzów wraca do menu kibiców. Już we wtorkowy wieczór będą oni świadkami wielkiego szlagieru fazy 1/8 finału tych rozgrywek. FC Barcelona zmierzy się na swoim boisku z Paris Saint-Germain.
Barcelonę czeka trudna przeprawa z PSG (fot. Reuters)
Wieczorne starcie będzie pierwszym pomiędzy tymi drużynami po czterech latach, a chociaż minęło sporo czasu, to pamięć o ostatnim meczu Barcelony z PSG nadal jest świeża. Oba zespoły stanęły naprzeciw siebie także w 1/8 finału i kiedy pierwsze starcie wygrali paryżanie (4:0), wydawało się, że nie jest możliwe, by Blaugrana zdołała odwrócić na Camp Nou losy rywalizacji. Rewanż przeszedł jednak do historii europejskich rozrywek i zakończył się wynikiem (6:1) dla gospodarzy, którzy w niebywałym stylu awansowali do ćwierćfinału.
Tak było przed czterema laty, ale warto przypomnieć, że Barcelona i PSG podczas ostatniej dekady mierzyły się ze sobą w fazie pucharowej Ligi Mistrzów jeszcze dwukrotnie. Za każdym razem góra byli piłkarze ze stolicy Katalonii.
Czy tym razem będzie podobnie? Wydaje się, że w przypadku tegorocznego dwumeczu nieco więcej szans należy dać Paris Saint-Germain i to nawet, jeśli weźmiemy poprawkę na to, że w pierwszym spotkaniu na pewno nie zagrają Neymar oraz Angel Di Maria.
Obie drużyny grają co prawda w tym sezonie poniżej oczekiwań, jednak wydaje się, że to Mauricio Pochettino dysponuje solidniejszym i stabilniejszym składem, potrafiąc rozłożyć akcenty na większą liczbę zawodników. W przypadku Barcelony główny nacisk niezmiennie kładziony jest na formę Leo Messiego i to, czy będzie on miał dobry dzień i zainspiruje swoich kolegów.
– PSG jest dopiero trzecie w swojej lidze, nie zdołało wykorzystać przerwy od Champions na uporządkowanie spraw na krajowym podwórku. Jednak oczywiście pozostaje faworytem do tytułu mistrza, podczas gdy Barca ma na niego znikome szanse. Zespół prezentuje przez cały sezon zmienną formę. W górę idzie dyspozycja Messiego, a i Antoine Griezmann chyba nigdy nie grał w obecnym klubie lepiej niż teraz – stwierdził Leszek Orłowski.
O ile po stronie Barcelony największe zagrożenie stanowić będzie Messi, tak po drugiej stronie barykady sporo będzie zależeć od dyspozycji Kyliana Mbappe. Ronald Koeman zdaje sobie sprawę z klasy Francuza, jednak nie zamierza stosować wobec niego jakiegoś specjalnego krycia. – Musimy zagrać dobrze jako drużyna. Każdy będzie znał swoje zadania – powiedział.
– Przestrzegam także przed myśleniem o tym dwumeczu jako o starciu Messiego i Mbappe. Na boisku spotkają się dwa mocne zespoły. My potrzebujemy Leo, a PSG dobrze dysponowanego Kyliana – dodał holenderski szkoleniowiec.
Obaj trenerzy nie będą mogli wystawić do gry swoich najmocniejszych składów. Po stronie Dumy Katalonii na pewno nie zobaczymy w akcji takich piłkarzy jak Gerard Pique, Sergi Roberto, Martin Braithwaite, Philippe Coutinho, Ansu Fati czy Ronald Araujo. Jeśli zaś chodzi o PSG, to oprócz wspomnianych Di Marii oraz Neymara, poza grą pozostają Timothee Pembele i Rafinha.
Mecz rozpocznie się o godzinie 21. Bezpośrednią transmisję z Barcelony będzie można śledzić na antenie Polsatu Sport Premium 1.
gar, PiłkaNożna.pl