LM: Real jedną nogą w półfinale
Mimo ostatniej ligowej porażki z Villarealem (2:3), Real w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów nie zawiódł. Królewscy wygrali z przeciętną Chelsea.
Początek meczu należał jednak do zawodników z Anglii. The Blues starali się grać z kontry i w pierwszych kilku minutach parę razy w ten sposób zagrozili bramce gospodarzy. Dobrą sytuację miał m.in. Joao Felix, ale Portugalczyk uderzył wprost w Thibaut Courtois. Z czasem jednak przeważać zaczął Real. Goście przez pewien czas umiejętnie się bronili, skapitulowali w 22. minucie. Piłkę wyplutą przez Kepę z najbliższej odległości do siatki skierował Karim Benzema. Trzeba powiedzieć, że był to jeden z najłatwiejszych goli Francuza w karierze. Ważną pracę w tej akcji wykonał Vinicius Junior. Brazylijczyk zmusił hiszpańskiego golkipera Chelsea do interwencji, którą później wykorzystał zdobywca Złotej Piłki.
Krótko potem odpowiedzieć mógł Raheem Sterling, lecz strzał Anglika fenomenalnie obronił Courtois. W kolejnych fragmentach spotkania goście nie byli już tak groźni.
Po niecałej godzinie gry The Blues jeszcze bardziej skomplikowali sobie sytuację. Czerwoną kartkę zobaczył Ben Chilwell. Obrońca Chelsea w nieprzepisowy sposób zatrzymał Rodrygo. Anglik pociągnął za koszulkę Brazlijczyka, który wychodził na czystą pozycję do strzału. Sędzia bez wahania pokazał zawodnikowi przyjezdnych „asa kier”.
Na kwadrans przed końcem grę w przewadze wykorzystali gospodarze. Królewscy wspaniale rozegrali rzut rożny. Vinicius Junior wypatrzył na szesnastym metrze Marco Asensio. Hiszpan dopadł do piłki i płaskim strzałem zmieścił futbolówkę przy lewym słupku bramki Kepy. Uderzenie gracza Realu nie było mocne, jednak wystarczyło, aby pokonać defensywę The Blues.
Rewanż na Stamford Bridge we wtorek 18 kwietnia. Choć przewaga Realu nie jest wysoka, wydaje się, że Królewscy mogą powoli szykować się do starcia w półfinale Ligi Mistrzów. Futbol jest nieprzewidywalny, rzecz jasna, ale The Blues nie pokazali w pierwszym starciu, że są w stanie wyeliminować dobrze spisujący się zespół mistrza Hiszpanii. Frank Lampard musi przygotować na drugie spotkanie coś naprawdę specjalnego, aby zaskoczyć czymś podopiecznych Carlo Ancelottiego.
jkow, PiłkaNożna.pl