Przejdź do treści
LM: Dwóch rannych w Madrycie

Ligi w Europie Liga Mistrzów

LM: Dwóch rannych w Madrycie

Atletico Madryt długo przeważało i zasługiwało na zwycięstwo, ale jedyny celny strzał pozwolił słabo prezentującemu się Manchesterowi United uratować remis. 





Początkowo Atletico w pełni kontrolowało przebieg boiskowych wydarzeń. Podopieczni Diego Simeone przeważali w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Wprawdzie Manchester częściej utrzymywał się przy futbolówce, ale cóż z tego, skoro nijak przekładało się to na podbramkowe konkrety. 

Bodaj najlepszym podsumowaniem gry ofensywnej w wykonaniu „Czerwonych Diabłów” było zachowanie Cristiano Ronaldo, który co po chwila frustrował się licznymi niepowodzeniami w konstruowaniu akcji. Przez „CR7”, podobnie jak przez całe United, przemawiała dojmująca bezsilność. 

Tego samego nie można powiedzieć o „Los Colchoneros”. Już w 7. minucie objęli prowadzenie. Renan Lodi dośrodkował w kierunku pola karnego, gdzie na piłkę czyhał przez nikogo nie niepokojony Joao Felix, który uderzeniem głową przy pomocy słupka pokonał bezradnego Davida de Geę

Mistrzowie Hiszpanii mogli podwyższyć prowadzenie tuż przed przerwą. Mogli, ale tym razem zabrakło szczęścia, bowiem futbolówka znowu odbiła się od obramowania bramki, a konkretnie od poprzeczki, jednak nie zakończyła swojego lotu w siatce po przypadkowym odbiciu od twarzy Victora Lindelofa

W drugiej połowie w grze Manchesteru nastąpiły symptomy poprawy, lecz w dalszym ciągu Atletico miało mecz pod kontrolą. Wystarczyła jednak tylko chwila nieuwagi ze strony madrytczyków, by roztrwonili jednobramkową przewagę, dodatkowo po jedynym celnym uderzeniu przeciwników. 

W 80. minucie Bruno Fernandes obsłużył prostopadłym podaniem wychodzącego na wolne pole Anthony’ego Elangę, który niczym rasowy snajper pokonał w sytuacji sam na sam Jana Oblaka, doprowadzając do wyrównania. 

Remis podziałał na piłkarzy Simeone niczym czerwona płachta na rozwścieczonego byka. Znowu jednak na przeszkodzie do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść stanęła – dosłownie – bramka. Antoine Griezmann trafił tylko w poprzeczkę. 

Konfrontacja Atletico z Manchesterem była powszechnie zapowiadana jako okazja dla obu klubów na uratowanie rozczarowującego jak dotąd sezonu w ich wykonaniu. Póki co sprawa awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów pozostaje otwarta. Rewanż we wtorek 15 marca na Old Trafford.

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024