Ligue 1: Wygrana drużyny Lewczuka
W zaległym spotkaniu 17. kolejki francuskiej Ligue 1 Angers przegrało z Bordeaux 1:2. Igor Lewczuk spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych.Mecz 17. kolejki, który wobec protestów we Francji udało się rozegrać dopiero teraz, był meczem dwóch drużyn, które zajmują w tabeli miejsca tuż obok siebie. Bordeaux było 13., a Angers 15., a wobec ścisku w środku tabeli trzy punkty wydawały się niemal bezcenne. Dlatego właśnie można było spodziewać się walki do ostatniego gwizdka arbitra.
W pierwszych minutach spotkania to zawodnicy Bordeaux mieli przewagę na placu gry. Widać było, że pomimo dość niskiej pozycji w tabeli Ligue 1 wciąż jest to zespół, który ma znacznie wyższy potencjał od Angers. Pierwsza groźniejsza akcja została jednak przeprowadzona przez drużynę gospodarzy. Cheikh N’Doye zdołał oddać niezły strzał głową po rzucie rożnym, ale jeszcze lepiej interweniował Benoit Costil.
Co nie udało się zawodnikom Angers, już po kilku minutach wyszło piłkarzom Bordeaux. W 31. minucie Samuel Kalu zdołał dopaść do mocnego dośrodkowania w polu karnym rywali i mocnym uderzeniem posłał piłkę do siatki, Ludovic Butelle nie zdążył nawet w żaden sposób zareagować. Od tego czasu goście starali się iść za ciosem, w poprzeczkę jeszcze przed przerwą trafił Andreas Cornelius, po chwili Samuel Kalu został zatrzymany przez Butelle.
Dziesięć minut po wznowieniu gry sędzia podyktował rzut karny dla Angers po konsultacji z VAR, a piłkę jedenaście metrów od bramki ustawił Jeff Reine-Adelaide. Zawodnik Angers uderzył jednak źle, w zasięgu Benoita Costila, który obronił to uderzenie. Zawodnicy Angers byli jednak nieustępliwi i w końcu zdołali wyrównać. Mateo Pavlović najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym i strzelił gola na 1:1.
Do końca spotkania oba zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a na zwycięskiego gola trzeba było czekać aż do drugiej minuty doliczonego czasu gry. Yann Karamoh po indywidualnej akcji posłał piłkę precyzyjnie, ta odbiła się od słupka i wpadła do siatki ku wielkiej radości gości. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Bordeaux, przez co drużyna Igora Lewczuka awansowała na 11. miejsce w tabeli.
pber, PiłkaNożna.pl