Przejdź do treści

Ligi w Europie Inne ligi

Ligue 1: Arabski Ronaldo

Youssef El Arabi, jest wyróżniającym się piłkarzem beniaminka z Caen. Reprezentant Maroko jest autorem czternastu bramek w tym sezonie, wyprzedzając w klasyfikacji strzelców takich piłkarzy jak Nênê, Gervinho czy Lisandro Lopeza. Jednak droga Marokańczyka do profesjonalnej piłki nie była usłana różami, wręcz przeciwnie.

Jak u większości dzieci z zamieszkałych we Francji rodzin z krajów Magrhebu, przygoda z piłką młodego Youssefa zaczęła się na ulicy i osiedlowych boiskach. Jednak mimo wielkiego talentu, droga do profesjonalnej piłki była w jego przypadku długa i kręta. Podczas osiedlowego turnieju, 15-letniego wówczas piłkarza dostrzegli trenerzy i skauci S.M. Caen, którzy zaproponowali mu miejsce w piłkarskiej akademii. Jednak piłkarzowi nie dane było dokończyć szkolenia w prestiżowej szkółce Caen, z której wyszli chociażby Willliam Gallas, Jérôme Rothen, Mathieu Bodmer czy Yoan Gouffran. Po dwóch latach wychowawcy i trenerzy zdecydowali się odesłać Youssefa do domu z powodu braku dyscypliny. W wieku 17 lat El Arabi znalazł się w występującym w IV lidze amatorskim USON Mondeville (CFA), gdzie grał przez ponad trzy lata. W Caen nie zapomniano jednak o utalentowanym młodym napastniku i ciągle monitorowano jego rozwój. Mający Marokańskie korzenie piłkarz, ciągle się wyróżniał instynktem strzeleckim i ponadprzeciętnym wyszkoleniem technicznym. Co więcej, powrót do amatorskiej piłki ukształtował i skierował Youssefa na dobrą drogę. – Powrót do czwartej ligi uświadomił mu, że jego cechy fizyczne i techniczne nie wystarczą do osiągnięcia poziomu profesjonalnego zawodnika – stwierdził później na łamach dziennika Ouest-France trener drugiego zespołu S.M. Caen.

Po kilku latach spędzonych w czwarto-ligowym klubie, mimo młodego wieku El Arabi zbudował sobie renomę bardzo skutecznego napastnika. Nic więc dziwnego, iż ponownie po niego zgłosili się działacze klubu z Normandii. W 2009 roku Youssef podpisał pierwszy w karierze profesjonalny kontrakt i zaczął regularnie występować z drugim zespołem S.M. Caen. Kiedy w sezonie 2008/2009 Caen spadło do Ligue 2, trener Franck Dumas postanowił dać szanse bramkostrzelnemu zawodnikowi i coraz częściej wystawiał go w pierwszej jedenastce. W swoim debiutanckim sezonie z pierwszym zespołem, El Arabi strzelił 11 bramek i zaliczył 8 asyst a jego S.M. Caen zdobyło mistrzowski tytuł Ligue 2. Na początku obecnego sezonu, trener Dumas nie zamierzał zmieniać złożonej z Youssefa El Arabiego i Sambou Yatabare młodej i dobrze zgranej pary napastników. Po zaledwie dwóch latach w profesjonalnej piłce, w wieku 24 lat, El Arabi zasmakował na dłużej gry w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. Warto bowiem zaznaczyć, iż El Arabi miał już przed tym sezonem kilka minut gry w Ligue 1. W sezonie 2007/2008, trener Franck Dumas pozwolił 20-letniemu wówczas napastnikowi zasmakować gry we francuskiej ekstraklasie, wprowadzając go na dosłownie kilka minut w trzech spotkaniach. Tym razem, w swoim prawdziwym debiucie Youssef zmierzył się z aktualnym mistrzem Francji Olympique Marsylia. To właśnie wtedy, urodzony w Caen ale reprezentujący Maroko piłkarz pokazał się całej Francji, strzelając zwycięską bramkę dla swojego zespołu. Jednak El Arabi imponuje nie tylko skutecznością i łatwością w wykańczaniu bramkowych akcji, jest to niezwykle uzdolniony technicznie piłkarz. W 2008 roku rozegrał nawet kilka spotkań na rzecz reprezentacji Francji futsalu do lat 21. W Maroko, kraju swoich rodziców oraz którego zdecydował się reprezentować, ochrzczono go nawet mianem marokańskiego Ronaldo. Zresztą nie bez powodów. Bowiem brazylijska legenda jest jednym z idoli piłkarza z Caen. – Kiedy byłem młodszy oglądałem różne filmy z wyczynami brazylijskiego napastnika, który do dziś mnie inspiruje i jest dla mnie wzorem do naśladowania – stwierdził w jednym z wywiadów. Póki co, El Arabi jest z czternastoma bramkami jednym z najbardziej bramkostrzelnych piłkarzy w tym sezonie Ligue 1. Jego dobre występy w barwach Caen zwróciły uwagę takich klubów, jak chociażby Olympique Lyon, Olympique Marsylia, FC Sevilla czy Newcastle. Marokańczyk, mimo ważnej do 2013 roku umowy, będzie zatem łakomym kąskiem podczas letniego okna transferowego.

Berndt Jordan

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 1/2025

Nr 1/2025