Przejdź do treści

Ligi w Europie Liga Europy

Liga Europy: Atletico dopełniło formalności

Valencia CF przegrała na własnym stadionie z Atletico 0:1, a w dwumeczu ekipa z Madrytu rozbiła rywali 5:2. Los Rojiblancos skromnie zwyciężyli także wyjazdowe spotkanie i zagrają w finale Ligi Europy.
Valencia mimo porażki w Madrycie 2:4 miała nadzieję na odwrócenie karty na własnym boisku. Optymizm w serca kibiców wlał ostatni mecz ligowy, w którym podopieczni Unaia Emery’ego rozgromili Betis Sewilla 4:0. Powody do radości po weekendzie w La Liga mieli także sympatycy Atletico, którzy oklaskiwali zwycięstwo swojego zespołu nad Espanyolem Barcelona 3:1. W bezpośrednich starciach obydwu drużyn w Primera Division lepszy bilansem mogła się pochwalić Valencia, która wygrała u siebie 1:0, zaś z Vicente Calderon przywiozła jeden punkt po bezbramkowym remisie. Do dzisiejszego meczu jednak przystępowali z dwubramkową stratą, dlatego też od początku starali się narzucić swój styl gry.

W pierwszej połowie rewanżowego spotkania gole nie padły, chociaż przewagę mieli gospodarze, czego należało się spodziewać. W 20. minucie z powietrza uderzał Sofiane Feghouli, jego strzał odbił Thibaut Courtois, dobijać próbował Jonas, lecz ponownie doskonale zachował się golkiper gospodarzy. Kilkanaście sekund później ponownie próbował Feghouli, ale piłka poleciała nad poprzeczką. Dwa razy w dogodnych sytuacjach znalazł się Roberto Soldado, a goście pod koniec odpowiedzieli groźną akcją Radamela Falcao, którego uprzedził Diego Alves.

Druga połowa zaczęła się niemrawie. Valencia wciąż nie mogła znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną grę swoich rywali. Natomiast piłkarze Diego Simeone grali konsekwentne, dzięki czemu po kwadransie strzelili gola. Ustawiony na 20. metrze Adrain przyjął piłkę, zagraną przez Diego, na klatkę piersiową, pozwolił jej odbić się od murawy i silnym strzałem z prostego podbicia pokonał Diego Alvesa. Gospodarze byli na kolanach.

Bramka dodała otuchy gościom, którzy coraz śmielej atakowali. Sfrustrowani piłkarze Valencii starali się z kolei doszukiwać wszelkich sposobów na zmianę wyniku. W 78. minucie Nietoperze domagali się rzutu karnego po zagraniu piłki ręką w polu karnym… Tino Costy, sugerując, że przewinienie popełnił Tiago. Po tej sytuacji doszło do przepychanek między zawodnikami obydwu drużyn, w konsekwencji których boisko musiał opuścić Tiago. Portugalczyk otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Soldado. Napastnik Valencii również otrzymał karę indywidualną, lecz kartonik jaki ujrzał był innego koloru. Do końca gospodarze walczyli o bramkę honorową na własnym stadionie, lecz rezultat już nie uległ zmianie. Atletico zasłużenie zagra w finałowym spotkaniu na Stadionie Narodowym w Bukareszcie. 

Valencia – Atletico 0:1. Zobacz raport meczowy – KLIKNIJ!

kol, PilkaNozna.pl

 




Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024