Lewandowski dogonił Ronaldo!
Robert Lewandowski wpisał się wczoraj na listę strzelców w starciu z Chelsea Londyn i przypieczętował zwycięstwo Bayernu Monachium na Stamford Bridge. Dla Polaka było to jedenaste trafienie w Champions League w bieżącej edycji, a dziewięć razy wpisywał się na listę strzelców w meczach wyjazdowych, czym wyrównał rekord
Cristiano Ronaldo!
Do tej pory samotnym rekordzistą w tym zestawieniu jest właśnie Portugalczyk. Cristiano zaliczył fantastyczny sezon 2013-14, kiedy strzelił w sumie 17 goli w całej kampanii Champions League, w tym dziewięć właśnie w delegacjach.
Od wczoraj Ronaldo nie jest jednak rodzynkiem, który dokonał tej sztuki. Dogonił go kapitan reprezentacji Polski, który raz pokonał Willy’ego Caballero. Lewandowski miał w Londynie jeszcze dwie świetne okazje, ale dwukrotnie na jego drodze stawał doświadczony bramkarz The Blues.
Wszystko wskazuje na to, że za kilka tygodni Lewy stanie przed szansą wyprzedzenia CR7. Bayern wygrał na Stamford Bridge 3:0 i jest jedną nogą w ćwierćfinale, a to oznacza, że Polak będzie miał co najmniej jeszcze jeden mecz w delegacji, w którym może pokusić się o kolejne trafienie.
Lewandowski od wczoraj jest znowu samotnym liderem klasyfikacji strzelców LM 2019-20. Polak ma na koncie jedenaście trafień i o jedną bramkę wyprzedza Erlinga Haalanda, natomiast aż o pięć więcej niż Harry Kane, Serge Gnabry oraz Dries Mertens. Wszystko wskazuje na to, że walka o koronę króla strzelców trwającej edycji Champions League rozstrzygnie się zatem pomiędzy Polakiem, a Norwegiem. Faworytem tego wyścigu jest jednak Lewy.
Na karty historii Ligi Mistrzów wpisał się również Gnabry. Niemiecki skrzydłowy jest pierwszym zawodnikiem w historii tych rozgrywek, który strzelił pierwsze sześć goli w delegacjach. Co ciekawe, piłkarz Bayernu zdobył wszystkie bramki w jednym mieście – w Londynie. Bawarczycy natomiast są trzecią drużyną w historii LM, która wygrała siedem pierwszych meczów z rzędu w Champions League. Wcześniej tej sztuki dokonali dwaj giganci z Hiszpanii: Real Madryt (2014-15) oraz Barcelona (2002-03).
Niechlubny rekord w Chelsea ustanowił Frank Lampard. Londyńczycy zanotowali najwyższą porażkę w domowym spotkaniu w historii występów w europejskich pucharach. W dodatku The Blues po raz pierwszy od sezonu 1985-86 przegrali już osiem meczów przed własną publicznością we wszystkich rozgrywkach. A przecież za chwilę na Stamford Bridge zawitają m.in. Liverpool czy Manchester City…
pgol, PilkaNozna.pl