Leeds zwycięskie, Klich chwalony
Działo się na Goodison Park. Leeds United po bardzo zaciętym meczu skromnie pokonało 1:0 Everton. Bardzo dobre noty zebrał reprezentant Polski – Mateusz Klich.
Kolejny bardzo dobry występ w wykonaniu Mateusza Klicha. (fot. Reuters)
Mecz przez duże M. Tak najprościej, a zarazem najtrafniej określić można przebieg boiskowych wydarzeń w sobotni wieczór na Goodison Park. Zresztą, aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na statystyki, w końcu to one – w przeciwieństwie do ludzkich wrażeń – nie subiektywizują rzeczywistości.
Dość powiedzieć, że na przestrzeni dziewięćdziesięciu minut gracze Evertonu i Leeds oddali łącznie aż trzydzieści siedem strzałów (37!). Mimo nieustannej wręcz wymiany ciosów prowadzonej na wysokiej intensywności nie przełożyła się ona na grad goli. Futbolówka tylko dwa razy zatrzepotała w siatce.
Po raz pierwszy miało to miejsce w dwudziestej czwartej minucie. Trafienie autorstwa Jamesa Rodrigueza nie zostało jednak słusznie uznane przez sędziego, ponieważ w chwili uderzenia Kolumbijczyk przebywał na pozycji spalonej.
Po raz drugi arbiter nie miał już żadnych wątpliwości odnośnie niezgodności z przepisami. W siedemdziesiątej dziewiątej minucie Raphinha spróbował swoich strzeleckich umiejętności z około dwudziestego metra. Strzegący słupków Jordan Pickford w obliczu mocno i precyzyjnie uderzonej piłki po ziemi nie mógł nic zrobić.
Nie dość, że pozyskany przed nieco ponad miesiącem z francuskiego Rennes Brazylijczyk zanotował premierowe trafienie w ekipie z Elland Road, to na dodatek ustaliło ono końcowy rezultat spotkania. Tym samym Marcelo Bielsa i spółka odnieśli pierwsze od trzech meczów ligowe zwycięstwo.
Dziewięćdziesiąt minut na boisku w barwach Leeds spędził Mateusz Klich. Reprezentant Polski zaprezentował się z naprawdę bardzo dobrej strony. Nic zatem dziwnego, że urodzony w Tarnowie piłkarz cieszy się niekończącym się zaufaniem trenera Bielsy (dotychczas raptem dwa razy przebywał na boisku mniej niż 75 minut).
Jan Broda