Przejdź do treści
POZNAN 14.09.2024
MECZ 8. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2024/25 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: LECH POZNAN - JAGIELLONIA BIALYSTOK
NZ DINO HOTIC RADOSLAW MURAWSKI BRYAN FIABEMA
FOT. PATRYK PINDRAL/400MM.PL

Publicystyka

Kto zatrzyma poznańską lokomotywę?

Są najskuteczniejsi, ale przede wszystkim grają najlepiej w piłkę. Mecze Lecha ogląda się z przyjemnością. Ich automatyzmy nie nudzą, lecz budzą zaciekawienie; imponują. Najlepszym transferem okazał się trener Niels Frederiksen. W Poznaniu głowy jeszcze się nie gotują, ale na dziś to właśnie Kolejorz wygląda na najpoważniejszego kandydata do tytułu.

Zbigniew Mucha

Głowy w Wielkopolsce faktycznie pozostają chłodne, wszakże po dziewięciu kolejkach poprzedniego sezonu KKS miał na koncie 18 oczek, ledwie 4 mniej niż obecnie. Bułgarska też była twierdzą jak obecnie. Co prawda na pięć meczów wówczas Lech trzy razy wygrał u siebie (a nie pięć) i dwukrotnie zremisował, niemniej dorobek był obiecujący. Z tym że wówczas w lidze przewodziła Legia, zaś nad Lechem były również ekipy Śląska i Rakowa. 

Dziś do góry poznaniacy nie mają po co zerkać, bo wszyscy są za nimi. W Cracovię na dłuższym dystansie raczej mało kto wierzy, nad Rakowem Lech wypracował już 5 oczek przewagi, nad Jagiellonią (rozegrała mecz mniej) – 7, a nad Legią aż 8. To dużo, a dystans może rychło wzrosnąć. 

SPRZYJAJĄCY KALENDARZ

W lidze na poznaniaków czekają teraz słabsi rywale – Korona i Motor, dopiero 19 października KKS zostanie poddany poważnemu sprawdzianowi przeciw Pasom przy Kałuży. Potem znów lżej – Radomiak i Puszcza – i w końcu mecz z Legią przy Bułgarskiej.

8

Tyle punktów przewagi nad Legią ma Kolejorz. 9 listopada obie drużyny, dla których jedynym celem w tym sezonie miało być mistrzostwo, zmierzą się ze sobą.

STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ

Już dziś słychać, że najlepszym letnim transferem Lecha był Niels Frederiksen. Przy poszukiwaniach trenera klub wspomagał się firmą zewnętrzną, która zajęła się stworzeniem idealnego profilu szkoleniowca. Duńczyk nie dość, że miał sukcesy i doświadczenie zdobyte w europejskich pucharach, to lubi stawiać na młodzież, ceni grę intensywną, stawia na speed football. Przyjechał przygotowany do pracy. Nie będąc trenerem Lecha obejrzał jego ligowe mecze, oglądał nawet sparingi potencjalnych przeciwników.

Kibice przyjęli jego kandydaturę z ufnością. Mniejszą budziły transfery zawodników. Te ostatecznie – przeprowadzone kosztem 10 milionów złotych – należy ocenić pozytywnie. Zwłaszcza trzy z nich. Alex Douglas wyrósł na najlepszego stopera w lidze, Filip Jagiełło zapewne wróci rychło na odpowiedni poziom, Patrik Walemark ma szansę zostać jedną z gwiazd ligi, może nawet klasycznym game changerem. Nim jeszcze dwóch ostatnich zameldowało się w Poznaniu, Frederiksen pytany o stan zespołu po letnim okresie przygotowawczym, przekonywał, że wszyscy gracze w kadrze podnieśli swój poziom. Brzmiało to jak zaklinanie rzeczywistości bądź robienie dobrej miny do złej gry. 

Okazało się jednak, że słowa Duńczyka warto traktować poważnie. Bo największą furorę robią ci, którzy w poprzednim sezonie byli albo krytykowani, albo nawet nie dawali do tego powodów, gdyż ich udział w boiskowych wydarzeniach był marginalny. Dziś są rewelacją. 

To właściwie transfery wewnętrzne wynikające ze znakomitej pracy z trenerem. Afonso Sousa rządzi w środku pola, imponuje kreatywnością i odwagą. Wspierany jest przez operujących nieco głębiej – rewelacyjnego Antoniego Kozubala (powrót z Katowic należy potraktować właściwie jako niezwykle udany transfer) i wracającego do wielkiej formy Radosława Murawskiego. Joel Pereira znów jest najlepszy w lidze na swojej pozycji – notuje najwięcej celnych dośrodkowań i podań progresywnych. Ali Gholizadeh czaruje wchodząc z ławki, dając nie tylko wrażenie estetyczne, ale i konkrety. Na jedną z pierwszoplanowych postaci wyrósł Dino Hotić. Wszyscy zrobili ogromny postęp pod okiem Frederiksena. Jeśli jednak ktoś uzna, że Duńczyk miał po prostu dobrych piłkarzy pod nosem, będzie to prawda połowiczna – on tę jakość z nich wydobył. Poza tym wcale nieoczywiste dla każdego byłoby wstawienie do wyjściowej jedenastki Kozubala, a zwłaszcza młodzieżowca na lewą obronę, czyli Michała Gurgula.

5

tyle zwycięstw z rzędu bez straconej bramki odniósł Lech. Pokonał między innymi mistrza i wicemistrza Polski.

SILNA ŁAWKA

Ta maszyna funkcjonuje już dziś całkiem sprawnie, a należy zakładać, że pozbawiona gier w europejskich pucharach może utrzymać intensywność, szlifując dodatkowo automatyzmy zaproponowane przez trenera. Jest głębia składu. Zmiennicy nie wchodzą na boisko, by utrzymać wynik, ale dać coś ekstra. I tak się dzieje. Lech jest liderem nie tylko punktowym. To dziś najefektowniej grająca w piłkę drużyna Ekstraklasy. 

Jeśli coś może niepokoić kibiców, to brak jeszcze jednego napastnika. Są Mikael Ishak i Filip Szymczak. Młody Polak po długim okresie posuchy przełamał się, zaczął zdobywać bramki, ale Szwed to jednak trochę inna półka. Zastąpić go nie jest łatwo, nawet jeśli w niedzielę przeciw Śląskowi, to się Szymczakowi powiodło. 

OPTYMIZM

Kolejorz był najlepszym liderem Ekstraklasy po ośmiu kolejach licząc sezonu od sezonu 2009-10. Wtedy na pierwszym miejscu była Wisła Kraków, która zdobyła 22 punkty na 24 możliwe. Lech 22 oczka osiągnął po dziewiątej kolejce. Taki dorobek na tym etapie sezonu miał poprzednio Raków w edycji 2021-22. Jak podaje twitterowy profil wikilech – Encyklopedia Lecha Poznań, podobnie udany start (7 zwycięstw, remis i porażka) KKS zaliczył dawno temu, bo w sezonie 1991-92 (w kolejnym było nawet lepiej – 7 zwycięstw i 2 remisy). 

Znokautowany na Bułgarskiej pięcioma bramkami Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii, komplementował gospodarzy: – Poziom gry Kolejorza był bardzo dobry i jest to godne podziwu. 

W najbliższym ligowym spotkaniu z Koroną Lech ma szansę ustanowić inny rekord. Na razie wyrównał tylko ten sprzed dziewięciu lat wygrywając pięć kolejnych meczów ligowych bez starty gola. Przy czym – to jednak warto podkreślić – dwa ostatnie mecze oznaczały zwycięstwa nad wicemistrzem oraz mistrzem Polski. 

guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Zbyszek
Zbyszek
23 września, 2024 16:50

Dobrze ze Frederiksen jest świadomy wad w grze Lecha Poznań a nie ma samozachwytu poniewaz to jest bardzo zgubne. Widać że bez Ishaka Lech nie jest taki groźny i skuteczny. Dobrze że Filip Szymczak strzelił bramkę z gry i teraz czekamy na kolejne bramki Szymczaka w meczu z Resovią i Koroną Kielce !!! Ciężka praca koncentracja i dobre zimowe transfery mogą pomóc Lechowi w drodze po mistrza ale droga jest jeszcze bardzo daleka.

Ostatnio edytowany 1 miesiąc temu przez Zbyszek

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 47/2024

Nr 47/2024