Kto zagra w półfinale Ligi Mistrzów?
Już we wtorkowy wieczór poznamy pierwszych dwóch półfinalistów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Bardzo interesująco zapowiada się zwłaszcza starcie we Włoszech, gdzie już trzeci raz w ciągu tego miesiąca Napoli zmierzy się z Milanem.
Obecny lider Serie A w kwietniu nie radzi sobie zbyt dobrze. Neapolitańczycy wygrali zaledwie jedno ze swoich czterech spotkań rozgrywanych w tym miesiącu (z Leece). Ponadto podopieczni trenera Luciano Spallettiego przegrali aż dwa swoje spotkania z Milanem. Najpierw w lidze ulegli mistrzom Włoch na własnym stadionie aż 0:4, a w ostatnią środę w Milanie Rossonerri zwyciężyli w pierwszym meczu ćwierćfinałowym 1:0 po trafieniu Ismaela Bennacera.
Neapolitańczycy w ostatnich tygodniach zacięli się również w ofensywie. W nieco gorszej dyspozycji jest Khwicza Kvaratskhelia, a kontuzjowany był Victor Oshimen. Nigeryjczyk strzelił 21 goli w tym sezonie dla Napoli w Serie A i jest liderem ofensywy włoskiej drużyny. Teraz jednak Oshimen wraca do gry, a mecz z Milanem może rozpocząć od pierwszej minuty.
Przewagę zarówno wynikową, jak i psychologiczną mają jednak wciąż aktualni mistrzowie Włoch. Mediolańczycy wygrali oba kwietniowe starcie z Napoli i nie stracili w nich bramki. Duża w tym zasługa bramkarza Mike’a Maignana, który wrócił do gry po kontuzji i jest w rewelacyjnej dyspozycji. Cieszyć może również przełamanie Rafaela Leao, który w Neapolu zapisał na swoim koncie dublet.
Dzisiejsze starcie w Neapolu ma duży ciężar gatunkowy. Nic więc dziwnego, że sędziuje je doświadczony arbiter, będący w dobrej formie, jakim jest Szymon Marciniak. Jak sobie dzisiaj poradzi polski sędzia? Początek meczu o godzinie 21:00.
O tej samej porze rozpocznie się również mecz w Londynie, gdzie Chelsea postara się o odrobienie strat z Madrytu w starciu z Realem. Pierwszy mecz na Santiago Bernabeu, Królewscy wygrali 2:0 po trafieniach Karima Benzemy i Marco Asensio. Mistrzowie Hiszpanii są w kwietniu w dobrej dyspozycji, o czym może świadczyć pokonanie chociażby w El Clasico Barcelony na jej stadionie aż 4:0.
Tego samego nie można powiedzieć o The Blues, które ma już trzeciego kolejnego trenera w tym sezonie. Frank Lampard nie ma jednak łatwego zadania, gdyż jego zespół jest w dużym kryzysie i trudno jest powiedzieć o którymś z zawodników Chelsea, że utrzymuje on równą formę w ostatnich tygodniach. W dodatku Londyńczycy w weekend przegrali u siebie w słabym stylu z Brighton 1:2 i nie wlali w swoich fanów zbyt wielu powodów do optymizmu przed rewanżem ćwierćfinałowym starciem.
Chelsea jednak już w 1/8 finału potrafiła na własnym stadionie odrobić straty z pierwszego meczu z Dortmundu w starciu z Borussią. Czy dzisiaj uda im się to ponownie? Początek rywalizacji na Stamford Bridge o godzinie 21:00.
kczu/PiłkaNożna.pl