Krótkie chwile radości angielskich kibiców
Krótko trwała radość kibiców z powrotu na trybuny angielskich stadionów. Koronawirus ponownie bowiem zaatakował i zmusił rząd brytyjski do podjęcia bardzo konkretnych działań.
Stadiony londyńskich klubów ponownie będą świecić pustkami (fot. Reuters)
Gabinet Borisa Johnsona już kilka tygodni temu ogłosił plan walki z wirusem, który zakładał podział kraju na trzy strefy. W tych o najniższym stopni zagrożenia, luzowano restrykcje, czego pokłosiem była m.in. zgoda, by kibice – w niewielkiej liczbie, ale zawsze – mogli wrócić na trybuny.
Problem w tym, że w ostatnich dniach liczba zakażeń koronawirusem w kraju ponownie zaczęła rosnąć, a miastem, będącym głównym ośrodkiem zachorowań jest Londyn, w którym ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia.
To oznacza, że ponownie zamknięte zostaną bary i restaurację, a zgromadzania pod dachem będą musiały się odbywać w ściśle określonym reżimie. W takiej sytuacji nie ma również szans na to, by kibice mogli wchodzić na stadiony.
Taka decyzja to cios dla sześciu londyńskich klubów: Arsenalu, Chelsea, Crystal Palace, Fulham, West Hamu i Tottenhamu, które swoje domowe mecze ponownie będą rozgrywać przy pustych trybunach.
Przypomnijmy, że mimo wcześniejszego poluzowania regulacji, w takich miastach jak m.in. Newcastle czy Manchester fani i tak nie mogli dopingować swoich drużyn z trybun, a obecnie w trzeciej strefie znajduje się już większość kraju.
gar, PiłkaNożna.pl