Kontuzja Kamila Glika niegroźna
Defensor reprezentacji Polski już na samym początku meczu ze Słowenią musiał opuścić plac gry. Jak się okazuje, jego kontuzja nie jest tak groźna, jak przewidywano.
Kamil Glik prawdopodobnie wystąpi w najbliższym meczu Ligue 1. (Fot. Piotr Kucza)
W trzeciej minucie meczu Kamil Glik starł się w pojedynku powietrznym z bramkarzem przyjezdnych, Janem Oblakiem. Mimo wielkiej woli walki, Jacek Jaroszewski nie wydał zgody na powrót obrońcy na boisko i w jego miejsce pojawił się Artur Jędrzejczyk. Obrażenia twarzy były na tyle poważne, że defensor AS Monaco nie mógł uczestniczyć w dalszej części spotkania. Według informacji podanej przez Marcina Feddka, Glik na chwilę stracił przytomność.
Diagnoza wykazała złamanie nosa, jednak sytuacja jest lepsza, niż przewidywano. Jak podaje prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, Glik złamał nos, jednak bez przemieszczenia, co jest z pewnością dobrą wiadomością.
Glik przejdzie jeszcze badania w Monako, gdzie klubowi medycy ocenią stan jego zdrowia i wydadzą opinię, czy będzie mógł zagrać w najbliższym ligowym meczu swojej drużyny. AS Monaco w niedziele zmierzy się na wyjeździe z Bordeaux.
Maciej Łanczkowski, PiłkaNożna.pl