Koncert Górnika Zabrze w Łodzi!
Ostatni w tabeli ŁKS Łódź gościł na swoim obiekcie znajdujący się nad strefą spadkową Górnik Zabrze. Dla obu drużyn mecz ten był okazją na zdobycie ważnych trzech punktów.
Początkowo to gospodarze wydawali się bardziej zdeterminowani w kontekście walki o zwycięstwo. Podopieczni Stokowca byli zdecydowanie bardziej agresywni i dodatkowo świetnie rozbijali próby ataków rywali.
Na pierwsze celne uderzenie czekaliśmy jednak aż do 42. minuty. Strzał ten należał do Górnika Zabrze, ale bez problemu poradził sobie z nim Bobek.
Już minutę później zdarzyło się jednak coś zupełnie niespodziewanego! Dośrodkowanie Siplaka z boku boiska okazało się klasycznym „centrostrzałem”, który zaskoczył Bobka i wpadł do siatki. Górnik pobudził nieco kibiców na stadionie w Łodzi i przed przerwą wyszedł na prowadzenie.
Do przerwy nie wydarzyło się już nic ciekawego i goście schodzili do szatni z jednobramkową zaliczką.
Fenomenalną okazję kilka minut po przerwie zmarnował Krawczyk! Zawodnik Górnika świetnie odebrał piłkę obrońcy gospodarzy, jednak zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Upiekło się tym razem ekipie z Łodzi.
Prawdziwe wejście smoka na boisko miał Musiolik. Zawodnik Górnika w pierwszej akcji po wejściu na boisko wygrał pojedynek biegowy z Marciniakiem i wywalczył rzut karny.
Jedenastkę w 65. minucie pewnie wykorzystał Yokota. Japończyk wyprowadził Górnika na dwubramkowe prowadzenie.
Sytuacja ŁKS-u jeszcze bardziej pogorszyła się w 75. minucie spotkania. Po rzucie rożnym strzałem głową piłkę do siatki skierował Szcześniak.
Górnik nie miał jednak zamiaru się zatrzymywać! Po 5 minutach czwartego gola dla gości strzelił Rasak. ŁKS kompletnie posypał się w drugiej połowie.
A co najgorsze dla kibiców ekipy z Łodzi, to nie był koniec. Dwie minuty później swoją drugą bramkę zdobył Yokota.
Górnik spokojnie dowiózł wysokie prowadzenie do końca meczu i zaliczył dzięki temu spory awans w ligowej tabeli. Drużyna Jana Urbana spędzi dzisiejszą noc na 8. lokacie. ŁKS za to musi na później odłożyć marzenia o opuszczeniu ostatniego miejsca stawki.
psmy, PilkaNozna.pl