Przejdź do treści
Kolejny Włoch chce trenować Polskę

Polska Reprezentacja Polski

Kolejny Włoch chce trenować Polskę

Według informacji, do jakich dotarł portal „Meczyki”, Cesare Prandelli jest zainteresowany przejęciem sterów nad reprezentacją Polski. Włoski trener zaproponował swoją kandydaturę PZPN.   





Po odejściu Paulo Sousy z funkcji trenera reprezentacji Polski trwa nieustanny szum medialny dotyczący personaliów nowego szkoleniowca „Biało-Czerwonych”. Nieoficjalnie wiadomo, że najpoważniejszymi kandydatami są polscy trenerzy, m.in. Adam Nawałka, za kadencji którego nasz kraj święcił największe piłkarskie sukcesy w XXI wieku, na czele z ćwierćfinałem Euro 2016 czy też historycznym pokonaniem Niemiec, wówczas mistrzów świata, 2:0 na Stadionie Narodowym w 2014 roku.

Mimo to chęć do prowadzenia Roberta Lewandowski i spółki zgłaszają również zagraniczni trenerzy. Łączy ich jedno: pochodzenie. Swoją kandydaturę władzom Polskiego Związku Piłki Nożnej zgłosiły już dwie legendy włoskiej piłki – Fabbio Cannavaro i Andrea Pirlo. Do tego prestiżowego grona dołączył trzeci Włoch. 

A jest nim Cesare Prandelli. Jak poinformował portal „Meczyki”, 64-latek skontaktował się z PZPN za pośrednictwem agencji menedżerskiej, z którą współpracuje. To nie pierwszy raz, gdy Prandelii znalazł się w kręgu potencjalnych trenerów biało-czerwonej kadry narodowej, bowiem w 2018 roku, gdy ostatecznie wybór padł na Jerzego Brzęczka, ówczesny prezes polskiej federacji piłkarskiej Zbigniew Boniek był zainteresowany nim i rozważał jego kandydaturę. 

Prandelli na na swoim koncie przede wszystkim tytuł wicemistrza Europy z 2012 roku, kiedy to Włochy pod jego wodzą na polsko-ukraińskim Euro zaszły aż do finału, lecz w ostatnim meczu turnieju uznały wyższość 0:4 Hiszpanii. Był to jego największy, jak dotąd, sukces w całej karierze trenerskiej. Dodatkowo może się pochwalić trzema wyróżnieniami dla najlepszego trenera sezonu w Serie A. 

Ostatnie lata jednak to dla Prandelliego raczej pasmo niepowodzeń i rozczarowań, aniżeli osiągnięć. Po zakończeniu współpracy z włoską reprezentacją w 2014 roku, przeniósł się do futbolu klubowego, w którym szło mu zdecydowanie gorzej. Dość powiedzieć, że od tamtego czasu prowadził pięć zespołów (kolejno Galatasaray, Valencię, Al-Nasr, Genoę i Fiorentinę), lecz w żadnym z nich nie zasiadał na ławce trenerskiej przez więcej niż… 24 meczów, po czym następowała dymisja. 

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024