Kolejny remis Torino, które uhonorowało Chapecoense
W jedynym sobotnim meczu 15. kolejki Serie A zmierzyły się zespoły dokładnie ze środka tabeli ligi: dziesiąta Atalanta Bergamo i jedenaste Torino.
Patrząc na tabelę i formę obu zespołów należało się spodziewać wyrównanego spotkania. I właśnie takie obejrzeli kibice w Turynie. Niewielką przewagę mieli gospodarze, choć już po kwadransie gry boisko opuścił kontuzjowany Cristian Ansaldi. W jego miejsce wszedł Antonio Barreca.
Na gola trzeba było jednak czekać do ostatnich sekund pierwszej połowy. Wówczas z rzutu rożnego dośrodkował Adem Ljajić, a Nicolas N’Koulou ubiegł niepewnie interweniującego Etrita Berishę i głową pokonał bramkarza Atalanty.
Goście wyrównali w 54. minucie, gdy Andrea Petagna świetnie zagrał do Josipa Ilicicia, a Słoweniec potężnym strzałem w okienko bramki wygrał pojedynek z Salvatore Sirigu.
Dla Torino był to już czwarty remis z rzędu. Atalanta zaś wciąż przeciętnie radzi sobie w Serie A, choć błyszczy w Lidze Europy, gdzie z bardzo trudnej grupy awansowała do 1/16 finału.
Warty uwagi był także gest Torino. 28 listopada przypadła pierwsza rocznica katastrofy lotniczej, w której zginęła niemal cała drużyna Chapecoense. Brazylijski klub ma zielone barwy, a Torino uczciło ich pamięć grając dziś właśnie w okolicznościowych, zielonych strojach. Turyńczycy solidaryzują się z Chapecoense zwłaszcza, że 4 maja 1949 na wzgórzu Superga zginęło 18 piłkarzy „Byków”, będących wtedy najlepszą drużyną w kraju. Ku ich pamięci stadion, na którym rozegrano dzisiejszy mecz nosi nazwę Stadio Olimpico Grande Torino.
band, PilkaNozna.pl