Było blisko. RC Lens prowadziło aż do 90. minut, lecz w doliczonym czasie gry PSG rzutem na taśmę doprowadziło do wyrównania, ratując jeden punkt.
RC Lens udowodniło, że skazywanie na porażkę bynajmniej nie musi stać się faktem. Ostatnimi czasy zespół Przemysława Frankowskiego nie przeżywał najlepszego okresu, mając za sobą trzy mecze z rzędu bez zwycięstwa, co sprawiało, że konfrontacja z PSG jawiła się jako przykra konieczność.
Jeszcze nie tak dawno wszyscy popukaliby się w głowę, na myśl o tym, że podopieczni Francka Haisego będą długimi fragmentami meczu z mistrzem Francji przeważać, a remis potraktują jak stratę punktów, bo wygrana była na wyciągnięcie ręki.
W 62. minucie Seko Fofana oddał mocny strzał z dystansu, piłka w trakcie lotu nabrała rotacji, co utrudniło Keylorowi Navasowi skuteczną interwencję, który popełnił błąd skutkujący zatrzepotaniem futbolówki w jego siatce.
Lens miało jeszcze kilkukrotnie okazje na podwyższenie prowadzenie, w tym Frankowski, jednak ani reprezentant Polski, ani żaden z jego kolegów z drużyny nie zdołali już więcej razy zmusił Navasa do kapitulacji.
A przecież niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Nie inaczej było tym razem. PSG w doliczonym czasie gry doprowadziło do wyrównania, a to wszystko za sprawą Georginio Wijnalduma, który wdarł się w pole karne i uderzeniem głową uratował jeden punkt.
PSG z 42 punktami na koncie pozostaje niekwestionowanym liderem Ligue 1. Lens nadal plasuje się na piątej lokacie, ze stratą tylko dwóch oczek do wiceliderującej Marsylii.
jbro, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 44/2024
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Nadzieje i "Nadzieja FC"
Przemysław Pawlak
Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: W głowie pusto, ino groch z kapustą [FELIETON]
Roman Kołtoń