Kazimierski: Numerem jeden jest Tytoń
Na mecze z Litwą i Grecją zostali powołani bramkarze Przemysław Tytoń, Grzegorz Sandomierski i Sebastian Małkowski. – Kontuzjowani są Łukasz Fabiański i Wojtek Szczęsny. Wybraliśmy tych, których uznaliśmy za stosowne – powiedział Jacek Kazimierski
Zaskoczenie budzi przede wszystkim powołanie dla Sebastiana Makowskiego. Młody bramkarz gdańskiej Legii nie ma zbyt dużego stażu w ekstraklasie. – Był z nami na ostatnim zgrupowaniu. Wypadł bardzo dobrze. Gra na co dzień w Lechii Gdańsk. Nie widzę tu innych kandydatur. Wojtek Szczęsny i Łukasz Fabiański mają kontuzje. Ich ze względu na przynależność klubową traktuje się jako jedną osobę. Jak powołanie dostałby jeden, to nie dostałby drugi. Jest co prawda Wojtek Skaba, ale jego na razie nie braliśmy pod uwagę. Gra w Legii zawsze była łatwiejsza niż w innych klubach, a nie możemy powołać czterech bramkarzy. Wybór padł na Małkowskiego. Skaba musi się wyróżnić stałą dobrą grą w swojej drużynie. W naszej lidze brakuje postaci, które na stałe potrafiłyby stwarzać pozytywne wrażenie. Co człowiek to opinia, ale wybór należy do nas – stwierdził trener bramkarzy polskiej reprezentacji.
Pod nieobecność bramkarzy do tej pory uważanych za potencjalny numer jeden w polskiej bramce, kto będzie takim podczas najbliższego zgrupowania reprezentacji, które zostało zaplanowane w Grodzisku Wielkopolskim. – Decyzje podejmujemy zawsze na zgrupowaniu. Ale nie będzie tajemnicą, że spośród powołanych jest numerem jeden Tytoń, potem Sandomierski i na końcu Małkowski.
Źródło: ASInfo