Legia Warszawa w potwornym upale nie dała rady wygrać w Kazachstanie. Piłkarze Kosty Runjaicia wyrwali remis z rąk Ordobasy Szymkent, co mimo wszystko można uznać za korzystny rezultat dla wielokrotnego mistrza Polski.
Legia remisuje w Kazachstanie (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
To miało być trudne wyzwanie dla Legii Warszawa, ale nikt nie przypuszczał takich ciężarów. Nasz przedstawiciel w pucharach zremisował 2:2 z Ordobasy Szymkent.
Mecz odbył się w bardzo trudnych warunkach. Mimo że mecz odbył się w porze wieczornej, temperatura powietrza wynosiła około 35 stopni. Wcześniej w dzień słupki termometrów pokazywały powyżej 40 stopni. Przy niewielkiej wilgotności powietrza, gra w piłkę staje się niezwykle wyczerpująca.
Przez niemal całą, pierwszą połowę Legia Warszawa miała przewagę optyczną, częściej była przy piłce i potrafiła stworzyć sporo niezłych akcji, ale brakowało przede wszystkim skutecznego wykończenia i celności w strzałach.
Ordobasy potrafiło stworzyć zagrożenie i tak było w 13. minucie spotkania. Usevalad Sadovski sprytnym lobem pokonał Kacpra Tobiasza, który fatalnie zachował się w tej sytuacji. Źle odczytał zamiary rywala i polski bramkarz otrzymał piłkę „za kołnierz”.
Kazachom udało się podwyższyć wynik meczu tuż po przerwie. W 48. minucie Pape Mbodji strzałem głową wpakował piłkę do siatki i Ordobasy prowadziło 2:0.
Legia otrząsnęła się po stracie drugiej bramki, Kosta Runjaić dokonał kilku znaczących zmian i już w 63. minucie Tomas Pekhart z bliskiej odległości trafił do siatki, dając tym samym kontakt Legionistom.
W 86. minucie wprowadzony do gry Blaz Kramer stał się bohaterem Legii, napastnik otrzymał wyłożoną piłkę od Pawła Wszołka i skierował piłkę do pustej bramki, zmieniając wynik na 2:2. Polskiej drużynie mocno się upiekło, Kramer był na wyraźnym spalonym, a sędzia liniowy nie dogonił za akcją i nie zauważył przewinienia. W meczu nie było również systemu VAR.
W końcówce Legia miała jeszcze okazje na bramkę, ale islandzki sędzia zakończył mecz przy wyniku 2:2. Rezultat zdecydowanie może podobać się Legii, która rozegra rewanż na własnym boisku. Mecz w Kazachstanie był trudny, rwany i mimo wszystko mało atrakcyjny do oglądania.